Lider CSU wezwał do kompleksowej zmiany kursu niemieckiej polityki energetycznej

Lider CSU i premier Bawarii Markus Söder wezwał do kompleksowej zmiany kursu niemieckiej polityki energetycznej, w tym budowy nowych elektrowni jądrowych – podała w sobotę agencja dpa.

„Nie chodzi o budowę dużych reaktorów, jak w przeszłości. Mówię o mniejszych, inteligentnych reaktorach, takich jak te, które już istnieją w Kanadzie” – powiedział Söder w rozmowie z dziennikiem „Welt am Sonntag”.

Według niego państwo niemieckie nie musiałoby dotować takich „minireaktorów” tak wysokimi kwotami jak w przypadku poprzednich elektrowni.

Söder od dawna opowiada się za energetyką jądrową – przypomniała dpa.

W ostatnich latach polityk wielokrotnie wypowiadał się przeciwko wycofywaniu się z energetyki jądrowej, uzasadniając to potrzebą zapewnienia niedrogiej energii. Jednak nawet byli operatorzy elektrowni jądrowych od dawna twierdzą, że energia jądrowa jest najdroższą formą wytwarzania energii elektrycznej, kosztującą do 49 centów za kilowatogodzinę – napisała dpa.

„Chcemy budować elektrownie gazowe i rozwijać energię odnawialną, ignorując fakt, że wszystko to jest mocno dotowane. Obniżamy ceny energii za pomocą państwowych pieniędzy, zamiast skupić się na opłacalnej produkcji. Wydobycie gazu w Niemczech jest tematem tabu; zamiast tego zamykamy elektrownie jądrowe. Musimy zmienić kurs w tych kwestiach, aby gospodarka mogła się odbudować” – zaapelował przewodniczący CSU.

Czytaj także: Niemiecki rząd tonie w sporach koalicyjnych, a gospodarka w marazmie

– To, co robią Niemcy, jest po prostu nieuczciwe: kupujemy gaz łupkowy z USA, ale nie chcemy wydobywać gazu tutaj. Kupujemy energię jądrową z Francji i Czech, ale odrzucamy energię jądrową u siebie. Kupujemy metale ziem rzadkich za granicą, ale odmawiamy ich wydobycia w Niemczech – wyliczył premier Bawarii.

Zaznaczył, że „konkurencyjność musi być w Niemczech najwyższym priorytetem”.

– Kluczowe jest to, żebyśmy przestali się ograniczać. Koncentrujemy się jednostronnie na samochodach elektrycznych, ignorując fakt, że w ten sposób niszczymy silnik spalinowy (spalanie ropy wywołuje potencjalnie katastrofalne w skutkach zmiany klimatu – przyp. red.), a tym samym nasz przemysł motoryzacyjny. Tysiące miejsc pracy są zagrożone – zauważył Söder.

Czytaj także: Ekspert: europejski przemysł motoryzacyjny ogranicza produkcję, stracą też polskie zakłady

Jak Niemcy odeszły od atomu

Pierwsze decyzje związane ze wstrzymaniem projektów atomowych zapadły w Niemczech w 2002 r. Zakazano wówczas budowy nowych reaktorów. Pierwsza, stara elektrownia The Stade, zakończyła działalność w 2003 r.

Przyspieszenie odwrotu od atomu nastąpiło po awarii reaktora w japońskiej Fukushimie, w 2011 r. W wielu miastach Niemiec doszło do dużych manifestacji apelujących o likwidację elektrowni atomowych. Kanclerz Angela Merkel w maju 2011 r. ogłosiła, że do 2022 r. Niemcy wyłączą wszystkie funkcjonujące elektrownie atomowe. Propozycja została zaakceptowana przez Bundestag w czerwcu. W kolejnych latach stopniowo zamykano kolejne elektrownie.

Pod koniec 2021 r. zamknięto elektrownie: Grohnde, Gundremmingen C oraz Brokdorf. Operacyjne pozostały trzy elektrownie. Ich likwidację chwilowo wstrzymała rosyjska inwazja na Ukrainę. W listopadzie 2022 r. na mocy specjalnej decyzji Bundestagu, ze względu na ryzyko kryzysu energetycznego, przedłużono funkcjonowanie trzech ostatnich elektrowni: Isar 2, Emsland oraz Neckarwestheim 2. Ostatecznie zakończyły one działalność w kwietniu 2023 r.

Źródło: PAP, XYZ