Niezidentyfikowany obiekt spadł na Lubelszczyźnie. Wojsko: to nie rakieta

W miejscowości Osiny w pow. łukowskim w województwie lubelskim, ok. 100 km od granicy z Ukrainą, spadł niezidentyfikowany obiekt po czym eksplodował. W wyniku wybuchu w trzech pobliskich domach pękły szyby, w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.

W rozmowie z PAP asp. szt. Marcin Juźwik z łukowskiej policji poinformował, że służby dostały zgłoszenie po godz. 2 w nocy dotyczące "eksplozji, wybuchu". Po dotarciu na miejsce policjanci znaleźli nadpalone elementy o różnej wielkości, porozrzucane w promieniu kilkudziesięciu metrów. - Są to nadpalone szczątki metalowe i plastikowe – sprecyzował funkcjonariusz.

Obiekt spadł na pole kukurydzy. Według relacji dziennikarza Polsat News Michała Steli, nie była to rosyjska rakieta. Znalezione szczątki mogą być pozostałością po dronie.

Z kolei z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że według wstępnych ustaleń Ministerstwa Obrony Narodowej w nocy z wtorku na środę nie doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. To może oznaczać, że obiekt najprawdopodobniej nie był ani rakieta, ani dronem i nie przyleciał zza wschodniej granicy.

Chwilę później te doniesienia potwierdziło Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. We wpisie na platformie X przedstawiciele wojska napisali, że "minionej nocy nie zarejestrowano naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ani z kierunku Ukrainy, ani Białorusi". Według wstępnych ocen obiekt może stanowić element starego silnika ze śmigłem.

Miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone. Ślady eksplozji badają specjaliści z MSWiA.