Państwa UE zgodziły się na ustanowienie celu zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych do 2040 r. Polska przeciwna
Ministrowie środowiska państw UE zgodzili się w środę na ustanowienie celu klimatycznego na 2040 r. – do tego czasu emisje gazów cieplarnianych dla Unii mają zostać zmniejszone o 90 proc. względem 1990 r. Jak oświadczył po głosowaniu wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta, Polska głosowała przeciw ustanowieniu celu. Polsce i innym przeciwnikom systemu ETS2 udało się opóźnić jego wejście w życie o rok.
Ministrowie wznowili obrady rano po tym, jak porozumienia w tej sprawie nie udało się osiągnąć pierwszego dnia rozmów we wtorek. Jednym z blokujących je krajów była Polska.
Czytaj więcej: Bez porozumienia w sprawie nowego celu klimatycznego. Polska wśród krajów blokujących
Wiceminister klimatu: Polska zagłosowała przeciwko celowi klimatycznemu na 2040 r.
Po głosowaniu wiceminister klimatu Krzysztof Bolesta poinformowa, że Polska głosowała przeciwko ustanowieniu nowego celu klimatycznego na 2040 r.
– Negocjowaliśmy cały dzień i całą noc. Udało się zrobić coś, co jeszcze niedawno było nie do pomyślenia – posprzątać to zaniedbanie, do którego doprowadził rząd PiS, czyli system ETS2 – przekonywał Bolesta po posiedzeniu ministrów środowiska.
– Dzisiaj udało się wybić zęby systemowi ETS2 – dodał.
Jak tłumaczył, w tekście rozporządzenia europejskiego prawa klimatycznego zostało wpisane przełożenie systemu ETS2. Rozszerzenie systemu handlu pozwoleniami na emisję CO₂ na transport i budownictwo, zwane systemem ETS2, ma wejść w życie w 2028 r., a nie w 2027 r.
– Oprócz tego udało się załatwić wiele postulatów, o które Polska walczyła od samego początku: ulgi dla przemysłu obronnego, klauzulę rewizyjną, która pozwoli nam na to, żeby prawo klimatyczne było znośne dla konsumentów. Jeżeli chodzi o cel, to mamy de facto cel nie 90 proc., a znacząco poniżej – ogłosił.
Czytaj więcej: Jak przebiega „rozwadnianie" unijnego celu klimatycznego
21 państw UE było za przyjęciem celu. Oprócz Polski przeciwko były Słowacja, Czechy i Węgry, a Belgia i Bułgaria wstrzymały się od głosu.
Kredyty węglowe mogą stanowić 5 proc. z możliwością zwiększenia
W ramach celu zredukowania emisji o 90 proc. 5 proc. będą mogły stanowić tzw. międzynarodowe kredyty węglowe, z możliwością zwiększenia o kolejne 5 proc.
Ponadto ministrowie środowiska przyjęli w środę nowe zobowiązanie w ramach porozumienia paryskiego, z którym UE pojedzie na rozpoczynający się w czwartek w Brazylii szczyt COP30. Komisja Europejska zapowie na nim, że do 2035 r. UE zmniejszy emisję w przedziale o 66,25-72,5 proc. w porównaniu z poziomami z 1990 r.
Międzynarodowe kredyty węglowe to instrument finansowy mający ułatwić UE osiągnięcie celów klimatycznych. Pozwoli na kompensowanie własnych emisji zakupem kredytów na zielone projekty realizowane w krajach trzecich. Duńska prezydencja w Radzie UE zaproponowała, by kredyty węglowe mogły w 2036 r. stanowić 3 proc. całego wysiłku redukcyjnego. Wiele krajów chciało więcej, w tym Polska - 10 proc.
Przyjęcie udziału kredytów węglowych na poziomie 5 proc. z możliwością rozszerzenia o kolejne 5 proc. otwiera drogę do tego, by w 2040 r. skala redukcji emisji w UE musiała wynieść 80, a nie 90 proc.
Głosowanie ministrów nie kończy procesu legislacyjnego. Ostateczny kształt przepisów zmienionego prawa klimatycznego UE zostanie przyjęty po negocjacjach Rady UE reprezentującej państwa członkowskie i Parlamentu Europejskiego.
Nowy cel uzupełni obecnie obowiązujące w UE prawo klimatyczne, zgodnie z którym w 2030 r. Wspólnota obniży emisje o 55 proc., a w 2050 r. stanie się klimatycznie neutralna (wszelkie emisje mają być równoważone poprzez pochłanianie).
Czytaj także: ONZ: świat nie zdołał zatrzymać globalnego ocieplenia na poziomie 1,5 stopnia
Źródło: PAP