PKW: były incydenty, które mogły mieć wpływ na wynik głosowania
Państwowa Komisja Wyborcza przyjęła po południu sprawozdanie z wyborów prezydenckich, stwierdzając, że były incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania. Teraz sprawozdanie trafi do Sądu Najwyższego, który rozstrzyga o ważności wyboru Prezydenta RP. Sprawozdanie poparło 6 członków PKW, przeciw był jeden, a 2 wstrzymało się od głosu.
"PKW stwierdza, że w trakcie głosowania, szczególnie w dniu ponownego głosowania, miały miejsce incydenty mogące mieć wpływ na wynik głosowania. PKW pozostawia Sądowi Najwyższemu ocenę ich wpływu na wynik wyboru Prezydenta RP" – głosi zaakceptowana poprawka zgłoszona przez Balickiego.
W tym kontekście wymieniono "stosowanie przez niektórych członków obwodowych komisji wyborczych nieautoryzowanego oprogramowania, które było wykorzystywane do nieformalnej weryfikacji zaświadczeń o prawnie do głosowania" oraz „występowanie powtarzalnych błędów w protokołach niektórych obwodowych komisji wyborczych polegających na nieprawidłowym przypisaniu liczby głosów oddanych na poszczególnych kandydatów". Jak dodano „schemat nieprawidłowości wskazuje na konieczność pogłębionej analizy przyczyn ich występowania".
Czytaj także: UODO interweniuje ws. nieautoryzowanej aplikacji do sprawdzania zaświadczeń o prawie do głosowania
PKW: protesty powinien rozstrzygnąć niebudzący wątpliwości skład SN
„Protesty wyborcze i rozstrzygnięcie w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta RP powinny być dokonywane przez taki skład Sądu Najwyższego, którego status (...) nie budzi żadnych wątpliwości co do zgodności z konstytucją, jak i standardami międzynarodowymi" – głosiła ponadto poprawka. Poparło ją pięciu członków PKW, przeciw było czterech.
Łącznie – wraz z przyjętymi poprawkami – sprawozdanie, jak poinformował przewodniczący PKW Sylwester Marciniak, liczy 37 stron.
Sąd Najwyższy – po rozpoznaniu wszystkich protestów wyborczych, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW – rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP. Musi to zrobić w ciągu 30 dni od podania wyników wyboru do publicznej wiadomości. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego musi zapaść to rozstrzygniecie, będzie 2 lipca 2025 r.
Czytaj także: Europoseł KO Wawrykiewicz złożył w SN protest wyborczy. Protest ma złożyć też komitet Trzaskowskiego
Status izby, która zatwierdza wybory, budzi kontrowersje
Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest kwestionowany przez obecny rząd, który ma poparcie w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości UE oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Przed zmianą za rządów PiS z 2018 r. sprawy wyborcze rozpatrywała Izba Pracy, Ubezpieczeń i Spraw Publicznych SN.
I prezes SN Małgorzata Manowska podtrzymuje, że europejskie trybunały nie mają racji. W zeszłym tygodniu oświadczyła po raz kolejny, że publiczne wypowiedzi podważające kompetencje tej izby wynikają z „nieznajomości prawa lub są motywowane zamiarem politycznej destabilizacji”.
W styczniu 2024 r. grupa 37 najdłużej orzekających sędziów Sądu Najwyższego zaapelowała do Manowskiej o ustąpienie ze stanowiska Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego i w ogóle powstrzymanie się od orzekania, ponieważ również została powołana na to stanowisko z naruszeniem przepisów.
Termin składania protestów mija 16 czerwca
Zgłaszanie protestów przeciwko ważności wyboru prezydenta rozpoczęło się po ogłoszeniu przez Państwową Komisję Wyborczą wyników głosowania z 2 czerwca. Termin na ich składanie upływa 16 czerwca. Protest można wnieść wyłącznie na piśmie – nie są dopuszczalne formy elektroniczne, takie jak e-mail, faks czy ePUAP. Można natomiast wysłać protest listem poleconym na poczcie.
Źródło: PAP, XYZ