Politolog o rekonstrukcji: To sygnał, że rząd szykuje się na konfrontację z prezydentem
Dr hab. Tomasz Gajownik z UMW uważa, że rekonstrukcja to zabieg głównie propagandowy, który nie przyniesie wielu merytorycznych zmian. Sugeruje też, że to przede wszystkim sygnał wysłany prezydentowi-elektowi Karolowi Nawrockiemu, że rząd szykuje się do konfrontacji.
– Nie będę ukrywał, że dla mnie to raczej wymiana o charakterze propagandowym – PR-owska, mająca pokazać, że rząd zwiera szyki i przygotowuje się na konfrontację z „dużym pałacem”. Sądzę, że rząd myśli: będziemy procedować, działać dalej, ale mając na uwadze dotychczasowe doświadczenia, liczymy się z silnym oporem ze strony Pałacu Prezydenckiego – mówi politolog.
Wskazuje choćby na resort zdrowia. Jego zdaniem, tam Izabela Leszczyna poradziła sobie całkiem dobrze. A jej wymiana miałaby sens, gdyby odpowiednio dofinansowano ten resort. Tymczasem – zdaniem dr Gajownika – na takie coś się nie zanosi.
Jak twierdzi, także podział resortów między koalicjantów pokazuje siłę poszczególnych partii. PSL i Lewica utrzymały bowiem swój stan posiadania, a Polska 2050 nie dostała stanowiska wicepremiera. – Można to odbierać jako swego rodzaju karę za nocne spotkania Szymona Hołowni z PiS – ocenia politolog.
Z kolei zmiana w resorcie sprawiedliwości to dowód na to, że Donald Tusk nie był zadowolony z Adama Bodnara. Dr Gajownik wyjaśnia, że sędzia Waldemar Żurek to człowiek zdeterminowany i stanowczy, który jest odporny na naciski z zewnątrz.
Ekspert zauważa też, że wśród tych, którzy odeszli z rządu, na pewno będzie widoczne niezadowolenie z rekonstrukcji. O ile na razie mówią, że są w jednej drużynie, to wkróce będą pokazywać swoją frustrację – uważa dr Gajownik.
Premier Donald Tusk poinformował w środę o zmianach w rządzie; nowymi ministrami będą m.in. Marcin Kierwiński (MSWiA), Marta Cienkowska (resort kultury), Waldemar Żurek (szef MS), Miłosz Motyka (nowy resort energii), Jolanta Sobierańska-Grenda (MZ). Szef MSZ Radosław Sikorski będzie też wicepremierem. Tusk podkreślił, że w wyniku rekonstrukcji dojdzie do „odchudzenia” rządu i zamiast 26, będzie 21 ministrów konstytucyjnych, członków Rady Ministrów.
Źródło: PAP