Prezydent Karol Nawrocki przejął zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi

To ostatni punkt oficjalnego programu zaprzysiężenia nowego prezydenta. Karol Nawrocki przejął oficjalnie zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi. Wygłosił też - czwarte już dziś - przemówienie.

Na placu Piłsudskiego wciągnięto na maszt proporzec prezydencki. Oddano też salut armatni. Karol Nawrocki oficjalnie więc został zwierzchnikiem sił zbrojnych. Potem prezydent złożył wieniec przed Grobem Nieznanego Żołnierza.

– Stajemy dziś w miejscu szczególnym dla polskiej świadomości wspólnotowej. W miejscu szczególnym w sercu każdego polskiego żołnierza - przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Jest on symbolem gotowości do poświęcenia życia za wolność i niepodległość Polski – mówił prezydent.

– Nasza dzisiejsza wolność i suwerenność kosztowała tak wiele żyć i poświęcenia polskiego żołnierza na przestrzeni wieków – dodał. – Grób Nieznanego Żołnierza to także symbol śmierci i oddania życia za wolną ojczyznę. Przez całe pięć lat swojego sprawowania żołnierzy, będę nazywał was wszystkich żołnierzy bohaterami naszej współczesności – zapewnił.

– Literą pamięci jest w waszym zakresie obowiązków wpisane oddanie życia za ojczyznę. Każdy, kto wstępuje do wojska i jest gotów do takiego kroku jest godzien nazwy bohatera – mówił. – Nie ma rozwoju i dobrobytu Polski bez bezpieczeństwa. I nie ma bezpieczeństwa bez polskiego żołnierza – stwierdził.

Prezydent Nawrocki zapewnił wsparcie modernizacji armii

Zapewnił, że będzie aktywnym zwierzchnikiem sił zbrojnych, który będzie chciał mieć wpływ na rekrutację i modernizację armii. – Taki obowiązek mam wobec narodu – stwierdził. Jednocześnie obiecał, że "Pałac Prezydencki nie będzie redutą kontestacji w sprawach bezpieczeństwa". Dodał, że zawsze będzie stał za modernizacją armii, która została zapoczątkowana przez rząd Zjednoczonej Prawicy.

– Będę stał za każdym żołnierzem, będę wspierał każdego rekruta i tę wspaniałą młodzież, która chce wstąpić do armii – zapewnił. Stwierdził też, że sojusznicy bronią tylko tych, którzy potrafią się bronić. Przyrzekł, że zrobi wszystko, by polska armia liczyła przynajmniej 300 tys. ludzi i była najsilniejszą armią NATO w Europie. – Kto, jak nie prezydent ma wierzyć, że w ciągu najbliższych lat Polska stanie się militarnym mocarstwem Europy – mówił.

– Podjąłem decyzję, że w ramach BBN powstanie specjalny departament technologii przełomowej, by wspierać wszystkie wysiłki MON i wojska w rozwoju technologii. Tak, by ta rewolucja techniczna XXI wieku nie została przez nas przespana. To bardzo ważne, by śledzić to, co się dzieje na współczesnym polu bitwy i wyciągać z tego wnioski – stwierdził.

Przypomniał, że to właśnie 6 sierpnia 1914 pierwsza kompania kadrowa wyruszyła z krakowskich Oleandrów. – Wyruszyli do naszej niepodległości i tą niepodległość wywalczyli – zauważył. Dodał, że ta kompania składała się z ludzi o różnych poglądach politycznych. – Wasz prezydent nigdy nie powie wam "naprzód". Zawsze powie wam: "za mną" – zakończył swoje przemówienie.