Prokuratura postanowiła o postawieniu zarzutów dwóm Ukraińcom podejrzanym o akty dywersji na kolei

Prokuratura postanowiła o postawieniu zarzutów dwóm Ukraińcom podejrzanym o akty dywersji na kolei – podał rzecznik Prokuratury Krajowej (PK) prok. Przemysław Nowak. Jednak ze względu na to, że nie zostali oni zatrzymani, z podejrzanymi nie można przeprowadzić czynności procesowych.

– W toku kilkudziesięciogodzinnego śledztwa uzyskaliśmy materiał dowodowy, który wskazuje na bardzo duże prawdopodobieństwo, że bezpośrednimi sprawcami tych aktów dywersji o charakterze terrorystycznym byli dwaj obywatele Ukrainy: Ołeksandr K. oraz Jewheri I. – podał prok. Nowak.

– Prokurator dysponuje materiałem i sporządził postanowienie o przedstawieniu zarzutu wobec tych dwóch mężczyzn. Natomiast nie ma możliwości wykonania z nimi czynności procesowych, albowiem jeszcze w nocy z soboty na niedzielę uciekli z Polski, wyjechali na Białoruś. Nie są zatrzymani, nie przeprowadziliśmy z nimi czynności procesowych – poinformował Nowak.

– Bardzo ogólnie mogę tylko podać: w tym postępowaniu w chwili obecnej pozostają zatrzymane inne osoby – dodał. Zatrzymanym prokurator nie przedstawił zarzutów.

W środę rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński przekazał, że w sprawie zatrzymano już kilka osób i trwają ich przesłuchania.

Zarzuty w sprawie aktu dywersji na kolei. Prokuratura przyjęła, że działania miały charakter terrorystyczny

Zarzuty dla dwóch obywateli Ukrainy dotyczą dokonania aktów dywersji o charakterze terrorystycznym na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej – poinformował rzecznik Prokuratury Krajowej.

Dodał, że zarzuty te dotyczą uszkodzenia torów przy użyciu ładunku wybuchowego w okolicach miejscowości Mika w województwie mazowieckim w powiecie garwolińskim.

– W tym wątku zabezpieczono m. in. drut, który najprawdopodobniej służył do zainicjowania wybuchu. Doszło do niego o godz. 20.58 w sobotę 15 listopada i do zainicjowania tego wybuchu doszło w momencie, kiedy przez te tory przejeżdżał pociąg towarowy – przekazał prok. Nowak.

Wskazał, że do drugiego zdarzenia doszło w okolicach Puław w miejscowości Gołąb, również na linii kolejowej nr 7 łączącej Warszawę Wschodnią z Dorohuskiem. Rzecznik PK poinformował, że tutaj uszkodzona została część sieci trakcyjnej i zamontowane zostały elementy metalowe na torze, które również mogły spowodować wykolejenie pociągu.

Prokuratura przyjęła w tych zarzutach, że zachowania te były przestępstwami o charakterze terrorystycznym, miały na celu poważne zastraszenie wielu osób, oddziaływanie na opinię publiczną, osłabienie i destabilizację porządku publicznego oraz zwiększenie poczucia zagrożenia w społeczeństwie.

Źródło: PAP