Prokuratura postawiła zarzuty S. Cenckiewiczowi. Grozi mu 10 lat więzienia

Były szef Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz usłyszał zarzuty prokuratorskie ws. udziału w procederze odtajnienia części planu obronnego Polski „Warta”. Chodzi o sytuację z lipca 2023 r., kiedy to w czasie kampanii wyborczej ówczesny minister obrony Mariusz Błaszczak opublikował na swoim koncie na platformie X dokumenty wojskowe, po zniesieniu klauzul „tajne” oraz „ściśle tajne”.

„Sławomirowi Cenckiewiczowi, który pod koniec lipca 2023 r. pomógł byłemu Ministrowi Obrony Narodowej Mariuszowi Błaszczakowi popełnić zarzucane mu przestępstwo przekroczenia uprawnień w celu osiągniecia korzyści osobistych dla swojej formacji politycznej – tj. Partii i Komitetu Wyborczego ‘Prawo i Sprawiedliwość’ […] działał na szkodę interesu publicznego oraz spowodował wyjątkowo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej” – można przeczytać w komunikacie warszawskiej prokuratury.

Jak dodaje prokuratura, Cenckiewicz miał przekroczyć swoje uprawnienia, jako funkcjonariusz publiczny, ponieważ wyraził pisemną zgodę na to, aby odtajniono wspomniane dokumenty, znajdujące się w archiwum Wojskowego Biura Historycznego. Dokument, który Cenckiewicz zatwierdził był jednak podpisany przez Dyrektora Departamentu Strategii i Planowania Obronnego Ministerstwa Obrony Narodowej - Piotra Z. A zgodnie z prawem odpowiednią zgodę mógł wydać jedynie w sytuacji, w której to wniosek złożyłby Szef Sztabu Generalnego WP lub Minister Obrony Narodowej.

W następstwie ściśle tajne dokumenty dot. obrony Polski na wypadek wkroczenia na teren kraju wojsk nieprzyjaciela i przesunięcia linii obrony za linię Wisły zostały najpierw opublikowane przez ówczesnego ministra Błaszczaka, a następnie ich bardziej szczegółowa wersja trafiła do programu „Reset”, realizowanego przez TVP we wrześniu 2023 r.

„Sąd wymierza karę za pomocnictwo w granicach zagrożenia przewidzianego za sprawstwo, co oznacza, że podejrzanemu Sławomirowi Cenckiewiczowi grozi ta sama kara która grozi Mariuszowi Błaszczakowi, czyli kara pozbawienia wolności od 1 roku do lat 10” – informuje prokuratura.

Podejrzany nie przyznał się do winy oraz odmówił składania wyjaśnień. Już po wizycie w prokuraturze Cenckiewicz na konferencji prasowej powiedział, że jest dumny z zarzutów, które postawiła mu prokuratura, a w szczególności tego, że to on z Michałem Rachoniem – ówczesnym pracownikiem TVP i autorem programu „Reset” – zrobili wspomniany odcinek.

- Niczego nie żałuję, nie przyznałem się oczywiście do jakichkolwiek przestępstw - podkreślił Cenckiewicz, cytowany przez PAP.