Rumunia wprowadza drastyczne cięcia, by obniżyć największy deficyt w UE

Rząd Ilie Bolojana planuje likwidację 167 tys. miejsc pracy w administracji i podwyżki podatków. Cel: uniknąć obniżenia ratingu i utraty funduszy unijnych.

Cięcia w administracji i wzrost podatków

Nowy rząd Rumunii, zaprzysiężony 23 czerwca, staje przed największym wyzwaniem budżetowym w Unii Europejskiej. Kraj zmaga się z deficytem wynoszącym 9,3 proc. PKB w 2024 roku – to najwyższy wynik w UE. W odpowiedzi na żądania Komisji Europejskiej, która domaga się obniżenia deficytu do 2,8 proc. do 2030 roku, rząd planuje szeroko zakrojone reformy. Najbardziej kontrowersyjny pomysł to redukcja o 20 proc. liczby pracowników sektora publicznego, czyli likwidacja około 167 tys. etatów - pisze Politico.

Jednocześnie planowane są podwyżki podatków, w tym VAT oraz akcyzy. Rząd chce również wprowadzić nowy podatek od hazardu. W piątek pracownicy administracji, w tym osoby zatrudnione w siedzibie premiera, protestowali przeciwko projektowi ustawy ograniczającej dodatki i dni wolne za pracę w warunkach niebezpiecznych. W obliczu rosnącego oporu społecznego, rząd odroczył debatę nad tymi przepisami i zapowiedział konsultacje z przedstawicielami związków zawodowych.

Nowe stawki VAT i podatków od zysków

Według projektu planu rządowego, VAT na drewno opałowe i inne produkty energetyczne ma wzrosnąć z 5 do 9 proc., a większość pozostałych obniżonych stawek VAT – z wyłączeniem żywności i leków – do poziomu 19 proc. Podatek od zysków i dywidend ma wzrosnąć z 10 do 16 proc.

Rząd planuje także przegląd inwestycji publicznych i ograniczenie wsparcia państwowego tylko do projektów, które zwiększają eksport, zmniejszają import i przynoszą wartość dodaną dla gospodarki. Zdaniem ministra finansów Alexandru Nazarego, kluczowe będzie przekonanie obywateli, inwestorów i Komisji Europejskiej, by wspólnie uniknąć obniżenia ratingu kredytowego Rumunii. Taka decyzja mogłaby doprowadzić do wzrostu kosztów pożyczek i dalszego pogłębienia deficytu.

Bolesna korekta, brak zaufania i ryzyko polityczne

– Ta korekta jest tak rozległa, że bólu nie da się uniknąć – ostrzega Daniel Dăianu, były minister finansów i przewodniczący Rady Fiskalnej, która doradza rządowi w sprawach budżetowych. W jego ocenie Rumunia zbliża się do „dnia rozliczenia”. Jak dodaje, nawet w najbardziej optymistycznym scenariuszu uda się zbić deficyt poniżej 8 proc. PKB do końca 2025 roku - zauważa Politico.

Eksperci wskazują, że reforma będzie trudna do zaakceptowania społecznie. – Trudno sprzedawać ludziom politykę oszczędności, gdy rząd tworzą te same twarze, przeciw którym głosowali – zauważa Ana Otilia Nuțu z think tanku Expert Forum. Nowy rząd tworzy koalicja czterech partii, z których trzy – socjaldemokraci, liberałowie i partia mniejszości węgierskiej UDMR – współodpowiadają za narastający w ostatnich latach deficyt.

Europoseł Siegfried Mureșan broni jednak premiera Bolojana, przypominając jego sukcesy jako burmistrza Oradei, gdzie skutecznie przeprowadził reformy i ograniczył biurokrację. – To prawdziwy reformator – podkreśla.

Uszczelnianie VAT i walka z szarą strefą

Znaczącym źródłem dodatkowych wpływów może być lepsze ściąganie podatku VAT. Według danych Komisji Europejskiej, w 2022 roku luka VAT w Rumunii wyniosła 8,5 mld euro – ponad 30 proc. potencjalnych wpływów. Eurodeputowany Victor Negrescu zapowiedział „zdecydowaną interwencję” w tym obszarze, wskazując na potrzebę cyfryzacji administracji skarbowej i ograniczenia nielegalnej działalności gospodarczej.

Prezydent Rumunii Nicușor Dan zapowiedział, że w poniedziałek omówi problem unikania opodatkowania jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego z przedstawicielami służb.

Zarówno Dăianu, jak i Nuțu zwracają uwagę, że sukces planowanych reform będzie zależał od tego, czy rząd ograniczy także inne źródła niepotrzebnych wydatków, takie jak wysokie emerytury dla byłych urzędników. – Ludzie będą bardzo źli. W kolejnych wyborach mogą zmieść wszystkich – ostrzega Nuțu.

Groźba utraty funduszy UE i obniżenia ratingu

Jeśli Rumunia nie ograniczy deficytu, grozi jej nie tylko obniżenie ratingu kredytowego, ale także zawieszenie wypłat z funduszy unijnych – zarówno tych z polityki spójności, jak i funduszy odbudowy po pandemii. Komisja Europejska ma przedstawić oficjalne rekomendacje w tej sprawie 8 lipca, podczas spotkania ministrów finansów państw UE.

Rząd zapowiada przygotowanie ocen skutków planowanych działań, choć jak dotąd brakuje szczegółowych analiz. Mimo to Daniel Dăianu jest ostrożnym optymistą: – Liczby są nadal przybliżone, ale wierzę, że Rumunia uniknie obniżenia ratingu – powiedział.