Ruszyła zbiórka podpisów ws. referendum nad odwołaniem burmistrza Zakopanego

W Zakopanem rozpoczęła się formalna zbiórka podpisów pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania burmistrza Łukasza Filipowicza.

Inicjatorzy zarzucają włodarzowi miasta brak realizacji obietnic wyborczych, chaos organizacyjny w urzędzie oraz zaniechania w obszarze inwestycji i promocji lokalnej tradycji.

Zbierają podpisy – potrzebne 2100

Pełnomocnikiem komitetu referendalnego został były radny Jacek Kalata. Jak poinformował, do złożenia wniosku konieczne jest zebranie 2100 podpisów. W akcję zaangażowani są wolontariusze, którzy docierają do różnych grup zawodowych – m.in. przewoźników, kupców i hotelarzy. Planowane są również publiczne punkty składania podpisów.

Podpisy mogą składać wyłącznie czynni wyborcy zameldowani w Zakopanem. Akcja potrwa sześć tygodni. Zgodnie z sugestią komisarza wyborczego w Nowym Sączu, podpisy będą przekazywane etapami, co umożliwi ich bieżącą weryfikację mimo wakacyjnego okresu urlopowego. Po 30 dniach od pierwszego przekazania, komisarz ma wyznaczyć datę referendum.

– Listy z podpisami zaczynają krążyć po mieście. Mamy dość arogancji władz Zakopanego – podkreślił Kalata.

Lista zarzutów wobec burmistrza

Z przygotowanego komunikatu wynika, że zarzuty wobec burmistrza Filipowicza obejmują m.in.:

  • nieprzejrzyste zasady najmu nieruchomości miejskich,
  • brak publikacji wyników audytu,
  • reorganizację urzędu prowadzącą – zdaniem inicjatorów – do destabilizacji,
  • lekceważenie strony społecznej i lokalnych środowisk,
  • porzucenie rozpoczętych inwestycji i rezygnację z zewnętrznych dofinansowań,
  • dopuszczenie do miasta korporacji transportowych, co miało uderzyć w lokalnych przewoźników,
  • wzrost podatków i opłat lokalnych,
  • brak skutecznych działań wobec tzw. szarej strefy wynajmu pokoi,
  • nieudolne pobieranie opłaty miejscowej od turystów.

Szczególną krytykę inicjatorów wzbudza – jak podkreślają – marginalizacja zawodów związanych z tradycją regionu, takich jak fiakrzy, oraz osłabienie pozycji lokalnych przedsiębiorców.

– Referendum to konieczność, by mieszkańcy mogli ocenić jakość zarządzania miastem po roku urzędowania nowych władz. Kolejne cztery lata w tej formule mogą doprowadzić do nieodwracalnych zmian – czytamy w obwieszczeniu.

Odpowiedź burmistrza Filipowicza

Do zarzutów odniósł się sam burmistrz. – Miasto znajduje się w trudnej sytuacji finansowej po latach rozdawnictwa. Trzeba podejmować niepopularne decyzje, by nie dopuścić do bankructwa – oświadczył w kontakcie z PAP Łukasz Filipowicz.

Jak zaznaczył, rozumie niezadowolenie części mieszkańców, jednak wskazuje, że Zakopane wciąż ma najniższe podatki w regionie. System opłat, np. za wywóz odpadów, jest nierentowny i wymaga reformy. Zdaniem włodarza, egzekwowanie przepisów – m.in. dotyczących płatnego parkowania czy Parku Kulturowego Krupówki – budzi sprzeciw tych, którzy dotąd korzystali z przywilejów.

Odnosząc się do zarzutu dopuszczenia przewoźników aplikacyjnych, Filipowicz wskazał, że obowiązujące prawo wolnorynkowe nie daje gminom realnych narzędzi do ich ograniczania.

– Nie zamierzam rezygnować ani poddawać się politycznym naciskom. Zakopane potrzebuje porządku, przejrzystości i rozwoju na miarę światowego kurortu – podsumował.

Źródło: PAP