Rynek pracy w Polsce zaciągnął hamulec? Sytuacja bliska okresowi pandemii
W sierpniu pracodawcy w Polsce opublikowali 246,9 tys. nowych ogłoszeń o pracę – wynika z raportu Grant Thornton, w którym autorzy biorą pod uwagę 50 największych portali rekrutacyjnych w naszym kraju. Ubiegłomiesięczny wynik oznacza spadek w ujęciu rocznym o 13 proc. i o 9 proc. w porównaniu z lipcem. Jest to poziom bliski odnotowanego w okresie pandemii w 2020 r.
Średnia krocząca dynamika roczna z trzech miesięcy obniżyła się z -5 proc. w lipcu do -10 proc. w sierpniu. Zdaniem GT to właśnie ta miara wydaje się dostarczać pełniejszego obrazu sytuacji panującej na rynku pracy, ponieważ miesięczne dane mogą być narażone na wysoką zmienność.
O trudnościach może też świadczyć ścieżka nowych ofert, która wskazuje, że dotychczasowe osiem miesięcy w 2025 r. biegnie wyraźnie poniżej ścieżek z 2019 r. i lat 2021–24. Obecny tor przedstawiający sumę nowych ogłoszeń zrównuje się niemal z tym odnotowanym w 2020 r. Czyli okresem dużej niepewności i turbulencji gospodarczych, wynikających z lockdownów.
Przeczytaj również: tyle wyniesie płaca minimalna w 2026 roku
- Choć od kilku miesięcy w naszych raportach wyrażamy nadzieję, że ostatnie spadki są tylko chwilową korektą i ogłoszeń wkrótce zacznie przybywać, to w praktyce, niestety, sytuacja zmierza w innym kierunku. Wyniki, które widzimy, niebezpiecznie zbliżają się do wyników z pandemii. Tyle że wtedy zamrożenie przez pracodawców rekrutacji było zrozumiałe. Teraz trudno jednoznacznie wskazać, co powstrzymuje firmy od publikowania ofert pracy – wskazuje cytowana w raporcie Magdalena Marcinowska, partner w Grant Thornton.
Patrząc na sytuację w poszczególnych miastach, to największe roczne spadki Grant Thornton odnotował w Bydgoszczy (-21 proc.) oraz w Szczecinie (-20 proc.). W najmniejszej skali liczba nowych ofert obniżyła się w największych aglomeracjach – w Warszawie i Krakowie o 9 proc. i o 7 proc. we Wrocławiu.
Jeżeli chodzi o zawody, to zmniejszony popyt był zauważalny w niemal wszystkich przypadkach. Przeważnie najpilniej poszukiwanymi pracownikami byli kasjerzy/sprzedawcy. Jeszcze w sierpniu 2024 r. skierowano do nich 10,5 tys. nowych ogłoszeń, w tym roku liczba ta spadła o 36 proc., do 6,8 tys. Miejsce lidera zajęli kierowcy, których w sierpniu br. poszukiwano w 8,8 tys. przypadkach – to wynik gorszy niż w 2024 r. o 3 proc.
Jedną z nielicznych grup zawodowych, na którą pracodawcy zgłosili większe zapotrzebowanie niż przed rokiem byli lekarze. Wzrost liczby ogłoszeń w ich przypadku wyniósł 54 proc. r/r – z 1086 w 2024 r. do 1672 ofert w sierpniu tego roku.