Sekretarz Stanu USA: Rosjanie stracili w lipcu 60 tys. żołnierzy. Tak wygląda całkowity bilans rosyjskich strat
Szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio powiedział we wtorek, że Rosjanie stracili w lipcu 60 tys. żołnierzy. Rubio wskazał tę liczbę, gdy chciał zobrazować, jak ważna jest wojna dla Putina. Eksperci podzielają jego pogląd, wskazując, że po niepowodzeniach strategii z pierwszych miesięcy inwazji rosyjscy dowódcy wojskowi nie mieli oporów, by podwoić, czy nawet potroić stawki, jeśli chodzi o poziom akceptowalnych dla Rosjan strat na froncie.
– Ta wojna wiele znaczy dla Putina. W zeszłym miesiącu Rosjanie stracili 60 tys. żołnierzy – nie zaginionych w akcji – jakieś 50–60 tys. w ciągu jednego miesiąca. Pomyślcie o Iraku – to był zaledwie ułamek tego, co straciliśmy, i to było straszne – powiedział Rubio w wywiadzie w programie publicysty Sida Rosenberga w radiu 77 WABC w Nowym Jorku.
Podane przez Rubio liczby rosyjskich strat są niemal dwukrotnie wyższe od całkowitych rosyjskich strat szacowanych przez ukraińskie ministerstwo obrony.
Rosjanie w Ukrainie stracili ponad 1 mln żołnierzy. Tylko w 2024 r. rozdano 150 tys. protez rąk i nóg
Przez trzy lata wojny Rosji udało się przejąć kontrolę nad znaczną częścią obwodów donieckiego i ługańskiego (których większą część kontrolowali już od 2014 r.), oraz zaporoskiego i chersońskiego, jednak kosztem ponad 1 mln tys. ofiar (potwierdzeni ciężko ranni lub zabici żołnierze wedle stanu z połowy czerwca 2025 r., dane Brytyjskiego Ministerstwa Obrony).
Z kolei rosyjska opozycyjna Mediazona zidentyfikowała ponad wszelką wątpliwość śmierć ponad 111 tys. rosyjskich żołnierzy.
Jak podkreślił w swoim raporcie amerykański think tank Center for Strategic and International Studies (CSIS), w ciągu nieco ponad trzech lat liczba ofiar śmiertelnych w Rosji była pięciokrotnie wyższa niż łączna liczba ofiar wszystkich wojen radzieckich i rosyjskich od końca II wojny światowej do początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w 2022 r.
Straty Rosji są około 15 razy większe niż te poniesione podczas trwającej dekadę wojny Związku Radzieckiego w Afganistanie i 10 razy wyższe niż w 13-letniej wojnie Rosji w Czeczenii.
Do domu na masową skalę wracają też żołnierze z amputowanymi kończynami i innymi poważnymi obrażeniami, co napędza gwałtowny wzrost produkcji protez.
Same dane rosyjskiego Ministerstwa Pracy pokazują, że rosyjskie państwo w 2024 r. dofinansowało dostawę 152 500 protez kończyn dla osób niepełnosprawnych. To wzrost o 53 proc. w porównaniu z 2023 r., kiedy rozdystrybuowano 99 200 protez rąk i nóg. Liczba z 2023 r. to z kolei wzrost o 53 proc. w porównaniu z 2022 r. (64 800).
Wzrost liczby przyznawanych przez Ministerstwo Pracy protez zbiega się ze wzrostem liczby ofiar. Ten znacząco poszedł w górę, gdy Rosja zarzuciła taktykę z pierwszych miesięcy inwazji i zaczęła stosować tzw. taktykę ‘maszynki do mięsa’ – frontalne ataki pozostających często bez żadnej osłony oddziałów piechoty.
Obecnie Rosjanie tracą na froncie od ok. 1 tys. do 1,5 tys. żołnierzy dziennie, próbując przedostać się przez linie obrony Ukraińców w obwodzie donieckim, które pochodzą jeszcze z 2014 r. Wzrost liczby ofiar nie przełożył się na wzrost zysków terytorialnych. Wręcz przeciwnie – jak policzył CSIS, od stycznia 2024 r. do czerwca 2025 r. Rosja „zyskała” 5 tys. km² ziemi. To mniej niż 1 proc. całego ukraińskiego terytorium.
Czytaj także: Szefowa unijnej dyplomacji: Putin chce spotkać się z Trumpem tylko dla zdjęcia