Sikorski o atakach na kolei w Sejmie. Zwraca uwagę na zachowanie prezydenta
Tym razem był to akt nie tylko dywersji jak poprzednio, lecz akt terroru państwowego – powiedział w sejmie wicepremier, szef MSZ Radosław Sikorski, odnosząc się do aktów dywersji na kolei. Jak oświadczył, podjął decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie rosyjskiego konsulatu w Gdańsku. Szef MSZ Radosław Sikorski stwierdził też, że w kontekście zagrożenia ze strony Rosji niedawne wypowiedzi i działania prezydenta Karola Nawrockiego są „nie tylko obraźliwe, ale i niebezpieczne". Jak podkreślił, prezydent nie ma też upoważnienia do prowadzenia własnej polityki zagranicznej.
Sikorski, przemawiając w sejmie, podkreślił, że doszło w ostatnich dniach do działań obcych służb, które mogły spowodować katastrofę kolejową i śmierć wielu osób.
– Obce państwo wysłało dobrze przygotowanych dywersantów, tylko cudem nie osiągnęli oni swojego celu – powiedział szef MSZ.
Obce państwo wysłało dobrze przygotowanych dywersantów, tylko cudem nie osiągnęli oni swojego celu – powiedział szef MSZ.
Dodał, że rosyjskie GRU rutynowo do swojej brudnej roboty wynajmuje podwykonawców pod fałszywą flagą.
– Tym razem był to akt nie tylko dywersji jak poprzednio, lecz akt terroru państwowego, gdyż jasną intencją było spowodowanie ofiar w ludziach. Spotka się to z naszą odpowiedzią, nie tylko dyplomatyczną, o czym będziemy informować w najbliższych dniach – zapowiedział Sikorski.
Polecamy: Sabotaż na Mazowszu. Czy jesteśmy w stanie chronić naszą infrastrukturę kolejową?
Jak zauważył w rozmowie z dziennikarzami w sejmie, Rosja nie tylko nie odstąpiła od ataków dywersyjnych na Polskę, ale te ataki eskaluje. Podkreślił, że gdy intencją działalności szpiegowsko-dywersyjnej są ofiary w ludziach, to mamy już do czynienia z dywersją, a wręcz z terrorem państwowym.
– W związku z tym, ale to nie będzie nasza pełna odpowiedź, podjąłem decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie ostatniego (w naszym kraju przyp. red.) rosyjskiego konsulatu w Gdańsku – poinformował.
Dodał, że w ciągu najbliższych godzin zostanie to zakomunikowane stronie rosyjskiej w oficjalnej nocie.
Czytaj także: Stopień alarmowy CHARLIE będzie obowiązywał do 28 lutego 2026 r.
Jak stwierdził, Polska nie planuje zerwania stosunków dyplomatycznych z Rosją.
– Nie planujemy zerwania stosunków dyplomatycznych, tak jak nie zrywają ich inne kraje, na których terytorium miały akty dywersji, czy terroryzmu – powiedział Sikorski.
Przypomniał, że „mieliśmy atak na prywatny dom premiera Wielkiej Brytanii, mieliśmy akty dywersji w Niemczech, Czechach, Bułgarii, w kilku innych krajach, mieliśmy morderstwa”.
Poinformował też, że w środę wieczorem o ostatnich aktach dywersji w Polsce będzie rozmawiał z szefem NATO Markiem Rutte.
Sikorski: zachęcamy sojuszników, aby uniemożliwili Rosjanom korzystanie z Schengen
Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział, że będzie przekonywał sojuszników Polski, aby uniemożliwili rosyjskim dyplomatom swobodne poruszanie się po strefie Schengen, „którą próbują zniszczyć m.in. akcjami przepychania migrantów przez naszą granicę".
Sikorski na briefingu prasowym w Sejmie podkreślił, że Polska wprowadziła takie zasady wiele miesięcy temu. Teraz zamierza zachęcać polskich sojuszników do wprowadzenia podobnych zasad w całej strefie Schengen.
Jak poinformował wicepremier, szacuje się, że w Unii Europejskiej jest ponad 2000 rosyjskich dyplomatów, a do 40 proc. z nich wykonuje zadania niezgodne ze statusem dyplomaty.
– Dobrze by było, gdyby nie mogli obsługiwać agentury poza krajem swojego akredytowania – dodał.
Szef MSZ o działaniach prezydenta: nie tylko obraźliwe, ale i niebezpieczne
Sikorski ocenił w trakcie przemówienia w sejmie, że niedawnym aktom dywersji w Polsce towarzyszyło tsunami dezinformacji.
W tym kontekście wicepremier przypomniał też obchody Święta Niepodległości i towarzyszący mu marsz w Warszawie, podczas którego – jak mówił – spalono flagę UE.
Zaznaczył, że tego dnia prezydent Karol Nawrocki w swoim wystąpieniu nie znalazł miejsca na wspomnienie o rosyjskiej agresji i bombardowaniach Kijowa, natomiast stwierdził, że część polskich polityków gotowa jest do tego, aby po kawałku oddawać polską wolność, niepodległość i suwerenność obcym instytucjom, trybunałom, obcym agendom Unii Europejskiej.
– Niestety, nie były to tylko słowa. Dzień później pan prezydent odmówił awansowania 46 sędziów za to, że śmieli powoływać się na prawo Unii Europejskiej. Na prawo, o którym art. 91 ust. 3 naszej Konstytucji mówi, że jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami – powiedział Sikorski.
– Jako minister spraw zagranicznych, ale także jako wicepremier i minister odpowiedzialny za sprawy europejskie nie mogę wobec takich słów i czynów pozostać obojętny. Są one nie tylko obraźliwe, ale i niebezpieczne – ocenił Sikorski.
Sikorski: to nie członkostwo w UE prowadzi do utraty suwerenności, lecz odwrotnie
Sikorski podkreślił, że to nie członkostwo w Unii prowadzi do utraty suwerenności, lecz odwrotnie – to dzięki zrzuceniu jarzma komunistycznego i odzyskaniu suwerenności mogliśmy przystąpić do Unii Europejskiej.
– Wie to Ukraina, która walczy właśnie o to, aby uciec spod ruskiego miru i dołączyć do instytucji Zachodu. Wy też to kiedyś wiedzieliście. Już zapomnieliście, jak naprawdę wygląda ograniczona suwerenność? – powiedział Sikorski, zwracając się do posłów opozycji.
Wy też to kiedyś wiedzieliście. Już zapomnieliście, jak naprawdę wygląda ograniczona suwerenność? – powiedział Sikorski.
Zdaniem ministra utratą suwerenności nie jest zachęcanie do używania energooszczędnych żarówek. Jak dodał, nie jest nią nawet przegrane głosowanie w sprawie jakiejś dyrektywy czy umowy handlowej.
Sikorski zwrócił uwagę, że Archiwum Państwowe posiada jeszcze egzemplarz konstytucji PRL z odręcznymi poprawkami Józefa Stalina.
– Zastanówcie się, co by się stało, gdybyśmy wtedy spróbowali wystąpić z Układu Warszawskiego albo Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej? Rosyjskie czołgi rozjechałyby nas tak, jak Węgrów w 1956 roku czy Czechów w 1968. Tak wygląda ograniczona suwerenność – powiedział szef MSZ.
– Naprawdę uważacie, że Bruksela wyśle czołgi, żeby zmusić nas do stosowania jednolitych ładowarek do telefonów? Ile bomb zrzuciła na Londyn, aby ukarać Brytyjczyków za Brexit i zmusić do powrotu? I czy naprawdę sądzicie, że gdyby głosowanie w sprawie sankcji nakładanych na Rosję nie wymagało jednomyślności i wasi przyjaciele w Budapeszcie nie mogli już chronić Putina, to Polska straciłaby niepodległość? – podkreślił Sikorski.
Polecamy: Wielkie nowe rozszerzenie UE czy iluzja? Europa na rozdrożu geopolityki i biurokracji
Szef MSZ: atak zmusza do rozstrzygnięcia, kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem
– Panie prezydencie, szczerze życzę powodzenia. Współpracując z rządem, w zgodzie z Konstytucją i w najbardziej żywotnych sprawach dla Polski i Polaków, będzie Pan mógł w pełni wykorzystać możliwości prezydentury i osiągnąć więcej dla Ojczyzny, którą Pan reprezentuje. Gorąco do tego zachęcam – powiedział szef MSZ.
Sikorski podkreślił, że atak na polską sieć kolejową zmusza do rozstrzygnięcia, kto jest naszym sojusznikiem, a kto wrogiem. Ocenił, że wymaga to wyobraźni i powagi.
– Czy wrogiem jest brukselski urzędnik rozpatrujący płatność dla Polski z funduszy odbudowy albo z funduszy na wzmocnienie obronności? A może niemiecki żołnierz obsługujący w tej chwili w Rzeszowie baterię Patriot na przedłużonej zmianie? Może ukraińska ekspedientka, która zapracowane pieniądze wysyła swojemu mężowi lub chłopakowi na froncie? Albo dzielnie walcząca Ukraina? Może wreszcie polski rząd, który reszta Europy uważa za ostoję oporu wobec Putina? Nie. Wrogiem są ci, którzy wysłali do nas dywersantów z zadaniem mordowania Polaków – podkreślił szef MSZ.
– Przemoc i wojna są straszne, ale rozjaśniają umysły, moralne wybory i postawy. Każdy musi w swoim sumieniu rozstrzygnąć, jak chce być zapamiętany. Niektórych spośród nas ojczyzna zapamięta jako poważnych patriotów, innych jako pętaków. Jedni dorosną do powagi chwili, inni egzamin dojrzałości obleją. Z jednych będziemy dumni, innych będziemy się wstydzić. Obyśmy wszyscy mądrze wybrali – powiedział.
Sikorski do prezydenta: w założeniach do polityki zagranicznej nie ma nic o potrzebie straszenia Polaków UE
– Ma pan, panie prezydencie, prawo do swoich nacjonalistycznych poglądów. Jeśli jednak chce je pan wprowadzać w życie, to trzeba było się ubiegać o stanowisko premiera, bo rola konstytucyjna, do jakiej naród pana wybrał, nie pozwala kształtować polskiej polityki zagranicznej wedle własnego widzimisię – zaznaczył szef MSZ.
Sikorski zauważył, że prezydent jest najwyższym reprezentantem Polski w stosunkach z zagranicą. – Reprezentantem – podkreślił. Jak dodał, zgodnie z art. 146 Konstytucji prezydent ma reprezentować politykę zagraniczną, którą formułuje rząd.
– Otrzymał pan ode mnie niejawne założenia polskiej polityki zagranicznej. Nic tam nie ma o potrzebie straszenia Polaków Unią Europejską. Odwrotnie – członkostwo w UE jest w nich uznane za jeden z filarów naszego bezpieczeństwa, dobrobytu i sprawczości – podkreślił szef MSZ.
Jak dodał, Polska nie może mieć dwóch sprzecznych polityk zagranicznych.
– Prowadzenie polityki zagranicznej innej niż ta rządowa byłoby złamaniem konstytucji i utrudniałoby Polsce realizację jej interesów.
– Z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów oświadczam, że gdy wypowiada się pan w duchu antyunijnym, to nie reprezentuje pan stanowiska Polski, a jedynie swoje i swojej kancelarii. Przecież nie kandydował pan pod hasłem Polexitu – podkreślił szef MSZ.
Z upoważnienia Prezesa Rady Ministrów oświadczam, że gdy wypowiada się pan w duchu antyunijnym, to nie reprezentuje pan stanowiska Polski, a jedynie swoje i swojej kancelarii. Przecież nie kandydował pan pod hasłem Polexitu – podkreślił szef MSZ.
Sikorski zaapelował też do prezydenta o lepszą niż dotychczas współpracę z rządem. Podkreślił, że przed najbliższą wizytą prezydenta na Węgrzech MSZ przygotuje dla niego profesjonalne materiały. Zaznaczył też, że Węgry to kraj najbardziej antyukraiński i najbardziej prorosyjski w Unii, który pod rządami skorumpowanych nacjonalistów stał się najbiedniejszym krajem w Unii.
– Może pan zabiegać o wycofanie węgierskiego weta wobec wypłaty 2 mld zł na Fundusz Modernizacji Wojska Polskiego oraz o zdjęcie węgierskiej blokady z rozpoczęcia rozmów na temat rozszerzenia Unii o Ukrainę. Nawet jeśli osobiście za Ukrainą pan nie przepada, albowiem jej integracja z Zachodem leży w strategicznym interesie Polski i Unii – mówił szef polskiej dyplomacji.
Szef MSZ w Sejmie: nasz rząd nie pozwoli na Polexit
Sikorski powiedział też w Sejmie, że UE można krytykować, ale krytyka dzieli się na dwa rodzaje: taką, która zmierza do tego, aby przedmiot krytyki poprawić, i taką, która zmierza do tego, aby przedmiot krytyki zdyskredytować i zniszczyć.
– Zachęcam do pierwszego rodzaju, a nawet do proponowania rozwiązań. Ale insynuując, że integracja europejska jest wymierzonym w Polskę spiskiem, nie pomaga pan ani Unii, ani Polsce. Przygotowuje pan psychologiczny i polityczny grunt pod wyjście z UE, pod Polexit. Jeśli do tego pan i prawa strona sali chcecie doprowadzić z jakichś wam znanych powodów, to powiedzcie to jasno, zamiast zmyślać o zagrożeniach dla suwerenności – zwrócił się do prezydenta Karola Nawrockiego i posłów prawicy.
Szef MSZ wskazywał, co by się stało dzień po wystąpieniu Polski z UE.
– Jesteś rolnikiem? Stracisz dopłaty i możliwość łatwego eksportu na rynek unijny. Jesteś lekarzem, pielęgniarką lub informatykiem? Aby pracować w Unii, musiałbyś nostryfikować swoje dyplomy. Jesteś muzykiem? Prosimy o aplikację o wizę do pracy na koncert w Paryżu. Jesteś przedsiębiorcą i chcesz sprzedawać swoje produkty w innym kraju? Powodzenia w konkurowaniu z producentami z państw Unii, którzy nie będą musieli płacić ceł – powiedział Sikorski.
Podkreślił, że do Unii trafia 75 proc. naszego eksportu.
Wicepremier pytał posłów prawicy, czy naprawdę chcą, aby Unia stała się tylko strefą wolnego handlu.
– Nie będzie wtedy Krajowego Planu Odbudowy, nie będzie funduszy strukturalnych, nie będzie miliardów na obronność i przemysł obronny. Polska poza Unią byłaby nie tylko biedniejsza, ale i mniej bezpieczna, wyizolowana i bardziej podatna na inwazję – powiedział szef MSZ.
– Polacy nie chcą takich nieuniknionych konsekwencji wyjścia z Unii Europejskiej, a nasz rząd na Polexit nie pozwoli – podkreślił szef MSZ.
Polecamy: Trójmorze, czyli pogranicze nowego światowego porządku? „Rok 2025 to punkt zwrotny” (WYWIAD)
Źródło: PAP, XYZ. Tekst aktualizowany