Sikorski o Cenckiewiczu: zrobił karierę na opluwaniu lepszych od siebie

Przyszły szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego prof. Sławomir Cenckiewicz to człowiek, który zrobił karierę na opluwaniu lepszych od siebie – ocenił szef MSZ Radosław Sikorski. Przyznał, że nie spodziewa się dobrej współpracy na linii MSZ - BBN.

Sikorski w piątek w radiu RMF FM pytany o przyszłego szefa BBN, którym, jak wynika z zapowiedzi prezydenta elekta Karola Nawrockiego - ma być historyk, b. szef Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz odpowiedział, że to jest „człowiek, który zrobił karierę na opluwaniu lepszych od siebie”. Dodał, że nie spodziewa się dobrej współpracy na linii MSZ-BBN.

Odnosząc się do współpracy z prezydentem elektem, szef MSZ pochwalił jego lipcową wizytę w Brukseli i spotkanie z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte. Ocenił, że była to dobra rozmowa.

Sikorski zauważył też, że Nawrocki wygrał wybory na „emocjach ukrainosceptycznych”, ale – jego zdaniem – jako prezydent, musi brać pod uwagę zabieganie nie o elektorat ale o interesy strategiczne Polski. Wyraził nadzieję, że to podejście zwycięży.

Na początku lipca Nawrocki poinformował, że szefem BBN zostanie prof. Sławomir Cenckiewicz, jego zastępcami – generałowie: Andrzej Kowalski i Mirosław Bryś. Nawrocki zadeklarował, że chce, aby Pałac Prezydencki był ośrodkiem kształtującym polską politykę bezpieczeństwa w zakresie militarnym, wojskowym, cywilnym, operacyjnym i analitycznym.

Czytaj także: Karol Nawrocki mebluje Pałac Prezydencki. Sławomir Cenckiewicz będzie szefem BBN

Na początku maja Prokuratura Okręgowa w Warszawie postawiła Cenckiewiczowi zarzuty dotyczące odtajnienia części planu obronnego Polski „Warta" – koncepcji obrony przed potencjalnym atakiem Rosji. Rzecznik tej prokuratury Piotr Skiba poinformował, że podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa, odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania prokuratora i obrońcy.

Skiba podkreślił, że Cenckiewiczowi grozi „ta sama kara, która grozi b. szefowi MON, posłowi PiS Mariuszowi Błaszczakowi, czyli kara pozbawienia wolności od 1 roku do lat 10".

W przeszłości Cenckiewicz twierdził m.in., że były prezydent i laureat Pokojowej Nagrody Nobla Lech Wałęsa był agentem SB.

Czytaj także: Wiceszef MS o wypowiedzi prezydenta: niewątpliwie jest to język przemocowy

Źródło: PAP, XYZ