Spotkanie ministrów obrony Polski i Norwegii nie odbędzie się. To przez nocny atak na Kijów
W poniedziałek szef resortu obrony Władysław Kosiniak-Kamysz miał spotkać się ze swoim norweskim odpowiednikiem, Tore Sandvikiem. Jak informuje PAP, to rozmów pomiędzy ministrami nie dojdzie, ponieważ Sandvik miał zatrzymać się w Warszawie w drodze powrotnej z Kijowa. Ta jednak przesunęła się w czasie z uwagi na nocny atak bombowy na stolicę Ukrainy.
Wicepremier Kosiniak-Kamysz wskazał jednak, że do spotkania dojdzie, ale później. Będzie to możliwe we wtorek lub w środę, w czasie szczytu NATO w Hadze. Pierwszego, odkąd prezydentem USA został Donald Trump.
W kontekście spotkania na szczycie szef polskiego MON wskazał, że potrzebny jest „jasny sygnał pełnej integracji”. Okazją do jego wysłania mogą być ustalenia w sprawie podniesienia poziomu wydatków, jakie kraje Paktu przeznaczają na obronność. Sekretarz generalny NATO Mark Rutt zaproponował, aby wydatki wzrosły z obecnych 2 proc. PKB do 3,5 proc. na wojsko i dodatkowych 1,5 proc. na kwestie związane z obronnością.
Opisywany scenariusz zakłada, że wzrost wydatków odbywał się stopniowo, aż do 2032 r. Minister Kosiniak-Kamysz podkreślił, że Polska jest zwolennikiem podnoszenia nakładów przekazywanych na obronność. Część państw wskazało, że optymalną datą krańcową byłby 2030 r. „Ja jestem bliższy temu drugiemu punktu widzenia - 2030 r. byłby optymalny” – przyznał wicepremier.