Strajk generalny we Włoszech. „Nie zgadzamy się na cięcia w budżecie”

We Włoszech w piątek trwa strajk generalny. Strajkujący protestują przeciwko projektowi budżetu przedstawionego przez rząd Giorgii Meloni.

Lewicowa centrala związkowa Cgil, największa we Włoszech, ogłosiła piątek dniem strajku generalnego. W protest włączyli się należący do centrali pracownicy zarówno sektora publicznego, jak i prywatnego. W wielu miastach odbywają się manifestacje, a w Mediolanie i Neapolu doszło do poważnych utrudnień w komunikacji. Minister infrastruktury i transportu Matteo Salvini zapewnił jednak, że utrudnienia w ruchu na kolei są niewielkie, a sytuacja jest pod kontrolą.

Strajkujący protestują przeciwko propozycji budżetowej rządu Giorgii Meloni. Jak twierdzą, nie zgadzają się na cięcia w wydatkach na służbę zdrowia, oświatę, opiekę socjalną i pensje. Sprzeciwiają się też finansowaniu zbrojeń.

Przeczytaj też: Włochy: min. 4 mld euro z podatku od banków w projekcie budżetu

– Wychodzimy na ulice, by to zmienić. Przeznaczenie 23 mld euro na uzbrojenie w ciągu najbliższych trzech lat to szaleństwo – przekonywał sekretarz generalny Cgil Christian Ferrari na manifestacji w Bari. Jego zdaniem służba zdrowia jest „na skraju zapaści”. Dodał też, że należy podnieść emerytury i pensje, bo inflacja spowodowała, że straciły na wartości „w dramatyczny sposób”.

– Protestujemy przeciwko piekielnej machinie, jaką jest drenaż podatkowy, który z powodu inflacji nadal zubaża pracowników i emerytów – mówił Ferrari.

Centroprawicowa koalicja rządowa odrzuca argumenty związkowców, podkreślając, że organizują strajk w chwili, gdy zatrudnienie osiągnęło rekordowy poziom i wzrosły nakłady na emerytury oraz pomoc dla młodzieży.

Źródło: PAP