To nie żart. Amerykanie pomalują płot na granicy z Meksykiem na czarno. Ma to powstrzymać nielegalnych imigrantów

Płot na granicy między USA a Meksykiem będzie pomalowany na czarno – zapowiedziała sekretarz bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem. To pomysł prezydenta Donalda Trumpa, by powstrzymać imigrantów przed wspinaniem się na konstrukcję.

– Robimy to specjalnie na polecenie prezydenta. On wie, że w wysokich temperaturach, gdy coś jest pomalowane na czarno, staje się jeszcze bardziej gorące i sprawia, że wspinanie się na taką konstrukcję jest jeszcze trudniejsze – zapowiedziała sekretarz bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem. Jak podaje stacja CBS, polityk nawet sama wzięła wałek do ręki i pomalowała kawałek płotu na czarno. Noem stwierdziła też, że tak pomalowany zostanie każdy odcinek płotu na pełnej długości granicznej bariery.

Sekretarz Noem dodała, że dziennie buduje się około 800 metrów płotu. Do tego mają też powstać inne zabezpieczenia granicy, na przykład wodne – choćby tam, gdzie granicą jest rzeka Rio Grande. Jej departament stać na takie inwestycje, bo Kongres latem przepchnął „wielką, piękną ustawę” Trumpa, dającą na bezpieczeństwo krajowe aż 46 miliardów dolarów.

Płot graniczny to pomysł Donalda Trumpa z czasów jego pierwszej kadencji. Pomimo problemów prawnych i logistycznych budowa trwa. Do tego, zgodnie z decyzją prezydenta, teren przy płocie stał się własnością wojska. Każdy imigrant złapany przy płocie jest więc traktowany jak ktoś, kto wdarł się na teren bazy wojskowej.

Administracja Trumpa, jak dodaje CBS, pracuje nad dokończeniem płotu granicznego, gdy tymczasem liczba nielegalnych imigrantów gwałtownie spada. W czerwcu na granicy z Meksykiem zatrzymano zaledwie 6 tysięcy osób. Tymczasem za kadencji Joe Bidena na granicy władze łapały dziennie ponad 6 tysięcy osób.