Trump powstrzymał III wojnę światową? Wysłannik Kremla mówi o postępach w rozmowach z USA
Kiriłł Dmitrijew stwierdził w Fox News, że zespół Donalda Trumpa osiągnął postęp w rozmowach dotyczących Ukrainy. Rosyjski negocjator zaprzeczył, by Moskwa żądała zniesienia sankcji.
W wywiadzie dla Fox News rosyjski negocjator Kiriłł Dmitrijew oznajmił, że zespół Donalda Trumpa powstrzymał wybuch III wojny światowej i osiągnął postępy w rozmowach dotyczących zakończenia wojny w Ukrainie.
Dmitrijew to szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich i jeden z doradców prezydenta Rosji Władimira Putina. Przebywa w Waszyngtonie od 2 kwietnia, gdzie spotkał się m.in. ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Steve’em Witkoffem.
W rozmowie z dziennikarzem stacji Fox News, Bretem Baierem, Dmitrijew przekonywał, że rozmowy z USA posuwają się naprzód, a dzięki zespołowi Trumpa udało się osiągnąć „pierwszą deeskalację konfliktu” — czyli powstrzymanie ataków na infrastrukturę energetyczną.
Pytany o złamanie zawieszenia uderzeń na cele infrastrukturalne, Dmitrijew zarzucił podobne działania Ukrainie i stwierdził, że media o tym nie informują. Zapewnił także, że Rosja nie domaga się zniesienia sankcji w zamian za zawieszenie broni – przekazuje PAP.
Dmitrijew stwierdził, że rosyjski PKB wzrósł w 2023 roku o 4 proc., w porównaniu do 1 proc. w Europie. Dodał, że Rosja nie stawia żadnych warunków wstępnych w negocjacjach i nie oczekuje złagodzenia sankcji.
Wysłannik Kremla przekazał, że tematem rozmów w USA były także kwestie gospodarcze, w tym możliwe wspólne inwestycje w metale ziem rzadkich i gaz LNG. Zaznaczył, że przyjazd do USA był możliwy dzięki wyjątkom od sankcji nałożonych na jego osobę.
Według Dmitrijewa, decyzja administracji Trumpa o nienałożeniu 41-procentowego cła na Rosję była jedynie „kwestią techniczną” i nie stanowiła istotnego elementu rozmów. Biały Dom uzasadnił to obowiązującymi już sankcjami, które „uniemożliwiają znaczącą wymianę handlową”.
49-letni Dmitrijew urodził się w Kijowie, posiada dyplomy Uniwersytetu Stanforda i Harvardu. Uważany jest za jednego z bliskich współpracowników Putina, a niektórzy analitycy wskazują go jako potencjalnego następcę prezydenta Rosji.