Premier: Europa nie zaakceptuje rosyjskich warunków polegających na zajęciu terytorium Ukrainy

Państwa europejskie nie zaakceptują rosyjskich warunków, które miałyby polegać na zajęciu terytorium Ukrainy – powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej premier Donald Tusk w odniesieniu do planowanej na piątek rozmowy Donalda Trumpa z Władimirem Putinem ws. wojny w Ukrainie.

Szef polskiego rządu odniósł się do planowanego spotkania na konferencji po wizycie w zakładach Nitro-Chem w Bydgoszczy.

"Stanowisko państw europejskich wypracowane przez nas w ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin pokazuje wyraźnie, że Europa pozostaje zjednoczona w jej stosunku do przyszłych negocjacji i ich pożądanych efektów (...).Dla Polski i naszych partnerów, i mam nadzieję dla całego NATO, musi być oczywiste, że granic państwowych nie można zmieniać przy pomocy siły. Wojna Rosji z Ukrainą nie może przynieść korzyści agresorowi" – wskazał Donald Tusk.

Chodzi o opublikowane w niedzielę wspólne oświadczenie premiera Tuska, prezydenta Francji Emmanuela Macrona, premier Włoch Giorgii Meloni, kanclerza Friedricha Merza, premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i prezydenta Finlandii Alexandra Stubba.

"Jest dla nas rzeczą absolutnie kluczową, żeby Rosja miała świadomość, że państwa europejskie nie zaakceptują rosyjskich warunków, które po prostu miałyby polegać na zajęciu terytorium Ukrainy" – wskazał premier na poniedziałkowej konferencji.

"Mówię o tym przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo Polski. Jest to diagnoza i Stanów Zjednoczonych, i innych państw NATO, że Rosja będzie stanowiła wyzwanie czy wręcz zagrożenie dla państw regionu przez najbliższe lata. I dlatego nie możemy dopuścić, żeby Rosja z tego konfliktu wyszła wzmocniona i przekonana, że można bezkarnie naruszać granice czy zdobywać cudze terytoria (...). Dla bezpieczeństwa Polski jest też ważne, żeby respektować zasadę nic o Ukrainie bez Ukrainy" – dodał.

Tusk: chcemy, by maksimum produkcji wojskowej było w Polsce

Premier wskazał również, że Polska będzie dążyła do zwiększenia do maksimum produkcji na potrzeby obronności na terytorium kraju.

"Chcielibyśmy, żeby maksimum produkcji było w Polsce. Żebyśmy byli właścicielami licencji i technologii, od których zależy bezpieczeństwo Polski i to, czy polska armia będzie otrzymywała tu, w Polsce – nie decyzją innego państwa, ale wyłącznie naszą decyzją – to, czego potrzebuje" – powiedział.

Wskazał, że bydgoski Nitro-Chem to jeden z zakładów kluczowych z punkt widzenia polskiego bezpieczeństwa. Produkuje się w nich pociski kaliber 155mm. W 2025 r. Polska osiągnie poziom produkcji pocisków rzędu 30 tys. rocznie. W 2023 r. było to 5 tys. – podał Tusk.

Zamiarem ambitnym i bardzo realistycznym jest to, że w perspektywie kolejnych dwóch lat osiągniemy poziom blisko 200 tys. rocznie. To powinno zapewnić 100 proc. polskiej armii, jeśli chodzi o ten typ pocisku – podał premier.