Ukraiński ekspert: Celem Putina jest pokazanie, że NATO nie działa
Prowokacje Putina mają swój dalekosiężny cel – ostrzegają ukraińscy eksperci. Ich zdaniem Rosja chce koniecznie udowodnić zarówno Zachodowi, jak i swoim sojusznikom, że NATO nie działa.
– Jednym z celów strategicznych Putina jest pokazanie krajom europejskim, że Traktat Północnoatlantycki nie działa. Wystarczy raz udowodnić, że nie działa – i to wszystko. Rosja chce, aby inne państwa członkowskie NATO zobaczyły, że w przypadku braku reakcji NATO spotka je taki sam los, a ten system bezpieczeństwa po prostu się zawali. Kluczowym celem jest zniszczenie Sojuszu Północnoatlantyckiego – powiedział Pawło Łakijczuk, szef programów wojskowych w kijowskim Centrum Globalistyki „Strategia XXI”, komentując naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez rosyjskie drony.
Jego zdaniem to, co Rosja zrobiła w Polsce, jest zupełnie inne od ataków na Ukrainę. Tam zaangażowane są wszystkie siły rosyjskie. Za każdym razem Moskwa też zwiększa liczbę dronów odpalonych w stronę Ukrainy. Ataki koncentrują się na celach związanych z logistyką i infrastrukturą.
Rosyjska prowokacja na Polskę była za to – jak uważa – niezwiązana z ćwiczeniami Zapad-25. Kreml chce bowiem wywołać niepewność i lęk. Planuje też zastraszyć Polskę i innych sąsiadów Rosji. – Dla polskiego rządu sygnał jest oczywisty. Jeśli Polacy będą się opierać, Rosja ich zaatakuje. Jeśli będą stawiać opór Rosjanom, będzie jeszcze gorzej. Wobec wszystkich sąsiadów polityka Rosji jest bardzo prosta – to zastraszanie. Albo przyjmiecie to, co wam narzucamy, albo będziecie mieli gorzej. Siła prawa zostaje zastąpiona prawem siły – stwierdził.
Z kolei Andrij Kowalenka, szef ukraińskiego rządowego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD), wyjaśnił, że Moskwa chce, by NATO nie reagowało. Rosji opłaca się, aby NATO nie reagowało na atak na Polskę. „Wtedy Moskwa pokaże swoim sojusznikom, że agresja wobec krajów NATO jest możliwa – i przekona ich do pomocy Kremlowi, na początek w krajach bałtyckich za kilka lat. Dlatego właśnie teraz bardzo ważne jest, aby pokazać Rosjanom swoją siłę” – stwierdził w komunikatorze Telegram.
Rosja w nocy potężnie uderzyła na Ukrainę. Użyła 415 dronów Szahed i 43 rakiet. Wojsko polskie poderwało maszyny polskie i sojusznicze. Wtedy z Białorusi nad Polskę nadleciały drony. Część z nich, jako że stanowiła zagrożenie dla ludności, zestrzelono. Solidarność z Polską wyraziły wszystkie kraje UE i NATO. Rosyjską prowokację potępiła też szefowa KE, Ursula von der Leyen, oraz przewodniczący Rady Europejskiej, Antonio Costa.