USA grożą wycofaniem firm farmaceutycznych z Wielkiej Brytanii

Amerykańskie koncerny farmaceutyczne zapowiadają zamknięcie działalności w Wielkiej Brytanii, jeśli rząd Keira Starmera nie zgodzi się na wyższe ceny leków refundowanych przez NHS – ostrzegł ambasador USA w Londynie, Warren Stephens. Ostrzeżenie padło w środę podczas spotkania brytyjsko-amerykańskiego środowiska biznesowego w centrum Londynu.

Stephens stwierdził, że Wielka Brytania musi zmienić system wyceny leków, aby pozostać atrakcyjna dla amerykańskich inwestorów. „Jeśli nie zostaną wprowadzone szybkie zmiany, firmy farmaceutyczne nie tylko wstrzymają przyszłe inwestycje, ale zamkną swoje zakłady w Wielkiej Brytanii” – powiedział dyplomata.

Spór dotyczy tzw. programu VPAG (Voluntary Scheme for Pricing, Access and Growth), w ramach którego rząd negocjuje z firmami farmaceutycznymi wysokość refundacji leków przez publiczną służbę zdrowia. Londyn zaproponował podniesienie progu, od którego NHS płaci producentom, o 25 proc., jednak koncerny uważają, że to za mało.

Eli Lilly, jeden z największych amerykańskich producentów leków, zażądał dalszych reform rynku, zanim rozważy powrót do porzuconej inwestycji o wartości 279 mln funtów w projekt biotechnologicznego inkubatora. „Nie usłyszeliśmy jeszcze wystarczająco dużo, aby ruszyć z projektem Lilly Gateway Lab” – powiedział Patrik Jonsson, prezes międzynarodowego oddziału firmy.

Kolejnym punktem spornym jest tzw. system „clawback”, który zmusza firmy do zwrotu części przychodów, jeśli wydatki NHS na leki przekroczą ustalony limit. Przedstawiciele branży domagają się podniesienia także tego pułapu. Argumentują, że w przeciwnym razie każde zwiększenie budżetu NHS skończy się większymi obciążeniami dla koncernów.

Negocjacje w tej sprawie toczą się równolegle z rozmowami handlowymi między Londynem a Waszyngtonem, po tym jak premier Starmer w maju podpisał z Donaldem Trumpem wstępne porozumienie handlowe. Stephens poinformował, że brytyjscy negocjatorzy przebywają obecnie w Waszyngtonie i „postęp w rozmowach jest zauważalny”.

Ambasador USA zwrócił też uwagę na wysokie koszty energii w Wielkiej Brytanii, określając je jako „główne zagrożenie dla wzrostu gospodarczego”. Z kolei brytyjski minister handlu Chris Bryant zapewnił, że rząd laburzystów realizuje „ambitny program gospodarczy” i planuje zintegrować politykę przemysłową, małego biznesu i handlu, by pobudzić wzrost gospodarczy.

Źródło: Politico