Wiceprezes NBP: inflacja w lipcu może spaść do ok. 3 procent

Inflacja konsumencka w lipcu może znaleźć się w celu Narodowego Banku Polskiego. Jak przyznała wiceprezes banku centralnego Marta Kightley, roczna dynamika wzrostu cen powinna spaść do "ok. 3 proc.". Ekonomistka odniosła się również w Sejmie do roli, jaką banki mogą odegrać w finansowaniu polskiej gospodarki.

- Inflacja w lipcu powinna obniżyć się do poziomu ok. 3 proc., a więc do poziomu zgodnego z celem Narodowego Banku Polskiego - poinformowała Kightley, która w czwartek w Sejmie przedstawiała sprawozdanie z działalności banku centralnego za 2024 r. Przyznała, że istnieje czynnik, który może to tempo podwyższyć. Taki scenariusz jest możliwy, "jeżeli administrowane ceny energii elektrycznej zostaną odmrożone".

- Co jednak ważne, projekcja pokazuje, że w średnim okresie inflacja będzie zgodna z celem inflacyjnym NBP [...] To dowód, że polityka pieniężna NBP była i jest właściwa - dodała wiceprezes.

Przeczytaj również, jak lipcową obniżkę stóp procentowych ocenia główny ekonomista XYZ

Z ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że inflacja w czerwcu przyśpieszyła do 4,1 proc., wobec 4 proc. w maju. Zdaniem ekonomistów zwyżka była chwilowa, co może potwierdzać ostatnia, lipcowa projekcja makroekonomiczna NBP, według której tempo wzrostu cen w tym roku wyniesie z 50 proc. prawdopodobieństwem 3,9 proc. - to o 1 pkt. proc. niższy szacunek niż ten przedstawiony w marcu br.

Kightley: należy dołożyć starań, aby banki włączyły się w finansowanie gospodarki

Wiceprezes NBP wskazała również, że choć w 2024 r. "dynamika kredytu dla sektora niefinansowego stopniowo rosła, jednak nie na tyle, aby poprawić relację kredytu bankowego do PKB, która w ostatnich latach wyraźnie spada i obecnie tylko nieznacznie przekracza 30 proc.".

- Choć przyczyny takiego stanu rzeczy są w dużej mierze popytowe, to należy dołożyć starań, aby banki w większym stopniu włączyły się w proces finansowania gospodarki, w tym w czekające nas ambitne i kapitałochłonne przedsięwzięcia - powiedziała Kightley, cytowana przez PAP.

Ekonomistka przypomniała również, że w ostatnich latach banki poniosły bardzo wysokie koszty w związku z kredytami mieszkaniowymi indeksowanymi w obcych walutach. Chodzi o rezerwy na wypadek przegranych spraw sądowych lub tych, które zakończą się ugodą, głównie w przypadkach frankowiczów. Łącznie sektor przeznaczył na ten cel ok. 90 mld zł.

- Pozwala to ocenić, że gro kosztów zostało już poniesione i w kolejnych latach ryzyko z tego tytułu w coraz mniejszym stopniu będzie oddziaływać na sytuację krajowych banków - oceniła wiceprezes NBP.