Wysłannik Trumpa wzywa Europę do strzelania do rosyjskich maszyn. "Putin nie pokona Zachodu"

Specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellog wzywa państwa NATO w Europie do zdecydowanej reakcji na prowokacje Kremla. Jego zdaniem zestrzelenie rosyjskich samolotów nie sprowokuje Władimira Putina do agresji, a wręcz może uciszyć Moskwę.

Emerytowany generał Keith Kellog podczas Warsaw Security Forum powoływał się na wcześniejsze reakcje Turcji i Stanów Zjednoczonych. W 2015 roku Turcy zestrzelili rosyjski Su-24, który naruszył ich przestrzeń powietrzną. Podobnie ostro zareagowali Amerykanie w sprawie irańskiego generała Ghasema Solejmaniego, dowódcy elitarnej jednostki Quds – jego konwój został zniszczony rakietami, a wojskowy zginął na miejscu.

Mówiono nam, że wywołamy większą wojnę na Bliskim Wschodzie. Nie wierzyliśmy w to. I co się stało? Zabiliśmy go, a sytuacja się uspokoiła – podkreślił Kellog. Wzywał Europę do podjęcia ryzyka i zastosowania tej samej ostrej reakcji.

Jak zauważył, europejskie lotnictwo NATO, wyposażone w myśliwce F-35, mogłoby oczyścić niebo w jedną noc. Maszyny państw NATO byłyby w stanie zablokować przestrzeń powietrzną nad Ukrainą i odstraszyć rosyjskie lotnictwo. – To trudna decyzja, wiem. Sam podejmowałem takie decyzje – dodał Kellog.

Jednocześnie wysłannik USA stwierdził jednoznacznie, że Putin nie zaatakuje NATO, ponieważ Rosja nie dysponuje środkami, by pokonać Sojusz Północnoatlantycki.

Warsaw Security Forum to szczyt obronnościowy, organizowany co roku przez Fundację im. Pułaskiego. Biorą w nim udział politycy (w tym roku pojawił się premier Donald Tusk oraz - zdalnie - Wołodymyr Zełenski), dyplomaci, wojskowi i eksperci.