Wysyłali paczki z bombami firmami kurierskimi. Terroryści wpadli w ręce litewskich służb
Litewskie służby oraz międzynarodowa grupa śledcza rozpracowały szajkę terrorystów, która wysyłała paczki z bombami firmami kurierskimi. Zarzuty usłyszało na razie 15 osób.
Zatrzymani usłyszeli m.in. zarzuty przeprowadzenia aktów terroru i działania w grupie terrorystycznej. Wśród osób, które wpadły w ręce służb, są m.in. obywatele Rosji, Litwy, Łotwy, Estonii i Ukrainy.
Jak ustalili śledczy, 19 lipca obywatel Litwy i jego wspólnicy wysłali z Wilna kurierami DHL i DPD cztery paczki z bombami i ładunkami zapalającymi. Dwie poleciały samolotami transportowymi do Wielkiej Brytanii, a dwie pojechały ciężarówkami DPD do Polski. Pierwsza przesyłka zapaliła się w Lipsku 20 lipca tuż przed załadowaniem do samolotu DHL. Druga wybuchła w ciężarówce DPD w Polsce, trzecia zapaliła się w Birmingham, a w czwartej zawiódł zapalnik.
Bomby ukryte w kosmetykach i poduszkach do masażu
Śledztwo wykazało, że ładunki wybuchowe były sterowane elektronicznymi zegarami ukrytymi w poduszkach do masażu, a materiały palne schowano w opakowaniach z kosmetykami. Zdaniem prokuratury, przestępstwa koordynowali Rosjanie powiązani ze służbami specjalnymi. Kilku z nich ma też związek z podpaleniem centrum handlowego Ikea w Wilnie.
Rosjanie wykorzystywali do działań obywateli Litwy, Rosji, Łotwy, Estonii i Ukrainy, rekrutowanych przez Telegram i opłacanych kryptowalutami.
„Ustalono, że wspomniane osoby działały w sposób zorganizowany, zachowując konspirację, dzieląc się zadaniami, takimi jak transport materiałów wybuchowych, ich przekazywanie, ukrywanie w skrytkach czy aktywowanie ładunków” – głosi komunikat śledczych.
Do walki z przestępcami włączyły się nie tylko litewskie służby. W Eurojust powstała specjalna grupa dochodzeniowa z udziałem przedstawicieli Litwy, Polski, Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, Łotwy, Estonii, USA i Kanady.