Ta agencja nadzoruje i modernizuje zapasy broni jądrowej USA. Przez shutdown musi pozbyć się większości pracowników
Administracja Narodowego Bezpieczeństwa Atomowego to agencja, która nadzoruje transport, przechowywanie, modernizację i budowę amerykańskiej broni jądrowej. Przez paraliż budżetowy w USA większość jej pracowników trafi na bezpłatne urlopy.
Z 1400 pracowników na służbie zostanie około 400 – pisze CNN. Pieniędzy wystarczy bowiem na działalność agencji do 27 października. Jak tłumaczy rzecznik Departamentu Energii, Ben Dietderich, bezpłatne urlopy podczas paraliżu budżetowego w tej agencji to nowość. Do tej pory bowiem pieniędzy wystarczało, by każdy shutdown przetrwać w pełnej obsadzie.
Najpierw na bezpłatne urlopy trafią pracownicy agencji z miejsc, które montują broń jądrową czy wzbogacają uran, jak Pantex w Teksasie czy Y-12 w stanie Tennessee. W tych lokalizacjach prace zostaną więc całkowicie wstrzymane. Ośrodki będą jednak cały czas pilnie strzeżone. Jako że nie będzie też pieniędzy po 27 października na inspektorów, nadzorujących przewóz głowic do baz wojskowych, Departament Obrony nie dostanie żadnej nowej ani zmodernizowanej broni nuklearnej. Pracownicy zapewniają jednak, że to nie osłabi bezpieczeństwa USA – broń jądrowa już umieszczona w bazach wojskowych nie zostanie dotknięta przez paraliż budżetowy.
Opóźnienia będą miały jednak inne, poważne konsekwencje. Po pierwsze wyszkoleni specjaliści na bezpłatnych urlopach mogą poszukać innej pracy, choćby w sektorze prywatnym. Do tego przerwane zostaną prace nad modernizacją i produkcją nowej broni jądrowej.
Shutdown, czyli paraliż funkcjonowania dużej części aparatu państwowego, to wynik nieuchwalenia prowizorium budżetowego po wygaśnięciu budżetu na ubiegły rok fiskalny, który skończył się wraz z początkiem października. W jego wyniku ponad 750 tys. pracowników federalnych zostało wysłanych na przymusowe urlopy. Do tego ponad 2 mln pracowników nie otrzyma terminowej wypłaty.
Demokraci blokują uchwalenie przegłosowanego w Izbie Reprezentantów prowizorium, bo żądają przywrócenia dopłat do ubezpieczeń zdrowotnych, bez których koszty ubezpieczenia mają drastycznie wzrosnąć. Trump zasygnalizował, że jest gotowy na rozmowę na temat służby zdrowia, lecz dopiero po zakończeniu shutdownu.