Prezydent przedstawił projekt ustawy, która ma obniżyć rachunki za prąd
Prezydent Karol Nawrocki przedstawił zapowiadany w kampanii wyborczej projekt ustawy, który ma na celu obniżenie rachunków za prąd dla gospodarstw domowych o 33 proc. i o 20 proc. dla firm.
Projekt, przygotowany przez administrację prezydenta, przewiduje wyjęcie z rachunków za prąd kilku pozycji i przeniesienie ich kosztów na budżet państwa. Wejście w życie ustawy ma kosztować budżet państwa około 14 mld zł rocznie i ma być sfinansowane z wpływów ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2.
"Doszliśmy do wniosku, że obywatele płacą podwójnie za transformacje energetyczną. Już w cenie energii elektrycznej około 30 proc. stanowi koszt uprawnień do emisji CO2. Więc skoro mamy już tę opłatę w cenie prądu, to dlaczego musimy jeszcze dodatkowo w rachunku uwzględniać np. opłatę OZE czy opłatę mocową, które finansują transformację? W świetle ostatnich zmian przepisów dotyczących handlu emisjami CO2, 100 proc. pieniędzy pozyskanych ze sprzedaży uprawnień do emisji państwa muszą przeznaczać na transformację. Proponujemy, aby z tych właśnie pieniędzy finansować te koszty, które wyciągamy z rachunków za prąd" – powiedziała o projekcie, Wanda Buk, doradczyni prezydenta, która w latach 2020-2024 zasiadała w zarządzie Polskiej Grupy Energetycznej (PGE).
Projekt prezydenta ma kilka elementów. Z rachunków mają zniknąć cztery opłaty
Projekt prezydenta składa się z czterech elementów. Pierwszym z nich jest likwidacja dodatkowych opłat na rachunkach gospodarstw domowych. Chodzi o:
- opłatę OZE, która wspiera budowę instalacji OZE, w tym np. morskich farm wiatrowych;
- opłatę mocową, która wspiera m.in. elektrownie węglowe i gazowe, aby ich dalsze funkcjonowanie było opłacalne pomimo tego, że nie pracują na pełnych mocach;
- opłatę kogeneracyjną, która wspiera dekarbonizację ciepłownictwa i produkcję z paliwa gazowego jednocześnie ciepła i energii elektrycznej;
- opłatę przejściową, która pokrywa koszty elektrowni związane z przedterminowym rozwiązaniem przed laty długoterminowych kontraktów na sprzedaż energii.
Ten punkt ma przynieść korzyści dla przeciętnego odbiorcy prądu w wysokości 220 zł rocznie.
Prezydent proponuje obniżkę opłat dystrybucyjnych
Kolejny element to reforma systemu certyfikatów, które są świadectwem pochodzenia energii z określonych źródeł. Np. zielone certyfikaty potwierdzają wyprodukowanie energii z OZE.
Prezydencki projekt przewiduje redukcję obowiązku umorzenia certyfikatów zielonych i niebieskich z 9 proc. do 0,5 proc. Przyniesie to oszczędności na rachunkach w wysokości 80 zł rocznie.
Trzeci element to obniżenie opłat dystrybucyjnych, które płyną do spółek przesyłających energię z elektrowni do odbiorców końcowych na terenie całego kraju.
Według prezydenckich doradców obecne stawki są zdecydowanie zbyt wysokie. Podają oni, że w PGE Dystrybucja stopa zwrotu sięga 13 proc., a w Enei Operator ponad 11 proc.
"To zdecydowanie więcej niż było w poprzednich latach. Owszem, spółki muszą inwestować w sieci. Zauważyliśmy jednak, że wypracowane zyski nie płyną tylko na inwestycje, ale w dużej mierze oddawane są w postaci dywidendy do spółek matek. Tymczasem w taryfach dystrybucyjnych nie zostają uwzględnione niskooprocentowane pożyczki z Krajowego Planu Odbudowy (KPO). To skrajnie niesprawiedliwe rozwiązanie dla obywateli" – wskazuje Karol Rabenda, minister w Kancelarii Prezydenta.
Projekt przewiduje spadek opłat dystrybucyjnych o 15 proc. Przyniesie to oszczędności na rachunkach przeciętnego odbiorcy na poziomie 150 zł rocznie.
Stała obniżka VAT na prąd do 5 proc.
Czwarty filar to stała obniżka VAT na energię elektryczną z obecnych 23 proc. do 5 proc. Pomoże to obniżyć rachunki o kolejne 350 zł rocznie.
W sumie wszystkie propozycje przełożą się na oszczędności rzędu 800 zł rocznie, co dla przeciętnego odbiorcy oznacza obniżenie rachunku za prąd o 33 proc.
Z niektórych propozycji (usunięcie dodatkowych opłat z rachunku, obniżka taryfy dystrybucyjnej) skorzystają także przedsiębiorcy. Ich oszczędności szacowane są na około 20 proc. w skali roku.
Według doradców prezydenta projekt nie będzie wymagał notyfikacji w Komisji Europejskiej. Wykorzystane mają zostać mechanizmy, które już były wprowadzone w ostatnich latach – gdy opłatę mocową obniżono do zera, by chronić odbiorców przed wysokimi rachunkami za prąd.
Planujemy kontynuację tematu.