Odczyt Ifo spadł w Niemczech bardziej, niż się spodziewano
Wskaźnik Ifo, czyli barometr nastroju niemieckiego gospodarki, spadł z 88,4 do 88,1. To więcej, niż spodziewali się analitycy. Zdaniem szefa instytutu, Clemensa Fuesta, to dowód na to, że przemysł Niemiec nie wierzy w odbicie niemieckiej gospodarki.
Nastroje wśród firm w Niemczech się pogorszyły – stwierdził Fuest. Jak bowiem przypomina France24, po dwuletniej recesji w Niemczech, na ten rok kanclerz Friederich Merz zapowiedział ożywienie gospodarki bezprecedensowym pakietem reform. Wśród nich ma być także potężny wzrost wydatków publicznych.
Same zapowiedzi Merza nie wystarczyły jednak, by zmienić opinię niemieckich firm. Ich zdaniem, plan wprowadzany jest zbyt wolno, wstrzymują go polityczne kłótnie w rządzącej koalicji. A do tego kanclerz nie wprowadza reform całego systemu gospodarczego Niemiec, łącznie ze zmianami w założeniach państwa opiekuńczego.
Nic więc dziwnego, że według odczytu Ifo, oczekiwania co do przyszłości mocno spadły wśród niemieckich firm. – Nic nie osiągnęliśmy od lata – mówi France24 główny ekonomista banku LBBW Jens Oliver-Niklash. Jego zdaniem, nie widać, by kanclerz wprowadził cokolwiek z zapowiadanego pakietu.
Dlatego też nastroje w niemieckim przemyśle ocenił jako alarmujące. Oczekiwania co do przyszłości znacząco spadły zarówno wśród producentów, jak i w budowlance.
Z drugiej jednak strony rośnie odczyt Ifo w sektorze usług. Dlatego też Dirk Schumacher, główny ekonomista publicznej instytucji pożyczkowej KfW, uważa, że sytuacja gospodarcza Niemiec się poprawi. – Gdy dni się wydłużą, wzrost powróci. Oczekujemy znaczący wzrost PKB Niemiec w 2026, głównie napędzony zachętami podatkowymi – powiedział. Rząd bowiem oczekuje, że wzrost gospodarczy w Niemczech przyspieszy z 0,2 proc. w tym roku do 1,3 proc. w 2026.