Chiny protestują po wizycie szefowej unijnej dyplomacji na Filipinach
„Wzywamy UE do autentycznego poszanowania suwerenności terytorialnej Chin oraz ich praw i interesów morskich na Morzu Południowochińskim i do zaprzestania prowokowania problemów” – napisała w czwartkowym oświadczeniu skierowanym do Brukseli ambasada ChRL na Filipinach.
Chińscy dyplomaci poradzili też władzom Filipin, aby te nie „fantazjowały" o skutecznym angażowaniu sił zewnętrznych w rozwiązanie sporów terytorialnych z Pekinem.
To pokłosie poniedziałkowej wizyty szefowej unijnej dyplomacji Kaji Kallas w Manili. Kallas wyraziła tam zaniepokojenie działaniami Pekinu wobec sąsiadów.
We wspólnym oświadczeniu Kallas i minister spraw zagranicznych Filipin Enrique Manalo wyrazili obawy dotyczące „nielegalnych, przymusowych, agresywnych i zwodniczych działań” Chin wobec filipińskich statków i samolotów, które prowadzą zgodne z prawem międzynarodowym operacje na Morzu Południowochińskim.
W odpowiedzi Chiny stwierdziły, że „Unia Europejska nie ma prawa ingerować w ich relacje z Manilą, ta zaś powinna powrócić do dialogu z ChRL".
Pekin zgłasza roszczenia terytorialne do wód odległych nawet o 1,8 tys. kilometrów od wybrzeży Chin kontynentalnych. Roszczenia obejmują wyłączne strefy ekonomiczne Brunei, Indonezji, Malezji, Filipin oraz Wietnamu.
Autor: korespondent XYZ w regionie Azji i Pacyfiku Tomasz Augustyniak