Raport: Polska przestaje mieć niskie koszty zatrudnienia, może to osłabić konkurencyjność

Polska przestaje być krajem niskich kosztów zatrudnienia, co może osłabiać jej konkurencyjność w regionie, a pracodawcy, którzy mierzą się z rosnącymi kosztami pracy, szukają oszczędności i coraz chętniej patrzą w stronę automatyzacji i AI – wynika z raportu „Barometr Polskiego Rynku Pracy” przygotowanego przez Personnel Service.

Jak zauważa raport, płaca minimalna w Polsce wynosi 4666 zł brutto miesięcznie, natomiast z najnowszych danych GUS z czerwca 2025 r. wynika, że średnie wynagrodzenie w gospodarce narodowej wynosi 8881,84 zł. To oznacza, że płaca minimalna stanowi ponad 50 proc. średniego wynagrodzenia.

Personnel Service: Polska traci przewagę kosztową na rzecz Bułgarii czy Rumunii

"Wzrost płacy minimalnej naturalnie poprawia standard życia najniżej zarabiających, stąd takie działanie jest akceptowane i zrozumiałe społecznie. Ale z perspektywy rynku pracy oznacza to rosnącą presję kosztową dla firm, szczególnie w regionach o niższej produktywności" – powiedział Krzysztof Inglot, ekspert rynku pracy Pracodawców PR i założyciel Personnel Service.

„W praktyce to dla niektórych pracodawców jest impuls do przyspieszonej robotyzacji, automatyzacji i AI, które to rozwiązania podnoszą efektywność, a w dłuższej perspektywie ograniczają koszty" – dodał.

Wskazano, że rosnące koszty pracy będą powodować, że firmy coraz częściej będą poszukiwać sposobów na elastyczne modele zatrudnienia, które pozwolą im szybko dostosowywać wielkość zespołów do zmieniającej się sytuacji rynkowej.

Dodatkowo, szybki wzrost płacy minimalnej sprawia, że Polska traci dotychczasową przewagę kosztową wobec krajów takich jak Rumunia czy Bułgaria, które coraz częściej przyciągają inwestorów szukających tańszej siły roboczej.

Czytaj także: Młodzi Rumuni w pułapce – bez pracy i bez perspektyw

„Musimy postawić na produktywność, jakość i kompetencje"

„Jeszcze dekadę temu wygrywaliśmy kosztami pracy. Dziś ten atut topnieje. Żeby utrzymać pozycję w europejskich łańcuchach dostaw, musimy postawić na produktywność, jakość i kompetencje, a nie tylko niską cenę. Inwestycje w technologię i reskilling pracowników to absolutna konieczność" – powiedział Krzysztof Inglot.

EY prognozuje, że automatyzacja i AI mogą w perspektywie dekady dodać od 0,7 do 2,1 proc. do wzrostu produktywności w Polsce. Barierą pozostaje jednak wciąż ograniczona skłonność firm do inwestowania w nowe technologie. Wraz z rosnącymi kosztami pracy może się to jednak zmieniać.

Czytaj także: Ponad połowa Polaków jest zdania, że najwięcej na rozwoju AI zyskają big techy

Już teraz, jak wynika z raportu Personnel Service, co trzecia firma (30 proc.) wdraża lub planuje wykorzystanie rozwiązań opartych na sztucznej inteligencji, takich jak analiza danych, chatboty czy systemy predykcyjne. Niemal tyle samo (29 proc.) stawia na automatyzację, m.in. w obszarze fakturowania, zarządzania obiegiem dokumentów czy RPA. Robotyzacja, w tym zastosowanie robotów przemysłowych i cobotów, znajduje się w planach 18 proc. przedsiębiorstw.

Poziom robotyzacji w Polsce wciąż niższy niż średnia unijna

Jak wskazano, produkcja nadal wymaga obecności człowieka, a poziom robotyzacji w Polsce wciąż jest niższy niż średnia unijna – według Międzynarodowej Federacji Robotyki w 2023 roku na 10 tys. pracowników przemysłowych przypadało w Polsce 71 robotów, podczas gdy w Niemczech było ich aż 415. Firmy muszą więc pogodzić dwa procesy: inwestowanie w technologię i jednoczesne przyciąganie i utrzymanie wykwalifikowanych pracowników.

„Już teraz widać jednak, że wpływ nowych technologii na rynek pracy jest znaczący. Z tego samego raportu Personnel Service wynika, że 47 proc. pracodawców uważa, że wdrożenie AI czy robotyzacji przyczyni się do zmniejszenia poziomu zatrudnienia. Rzeczywiste skutki transformacji są już odczuwalne – w ciągu ostatnich 12 miesięcy 42 proc. firm zwolniło co najmniej jednego pracownika w wyniku wdrożenia nowych technologii" - napisano.

Rok temu było to 37 proc., co pokazuje rosnącą dynamikę tego trendu.

Czytaj także: PKB na osobę w Polsce jest obecnie takie jak w USA i Niemczech 30 lat temu. Ale poziom rozwoju jest wyższy

Źródło: PAP