50 lat Dworca Centralnego w Warszawie. Czy jest ikoniczny?

5 grudnia 1975 r. otwarto Dworzec Centralny – nowoczesny jak na realia PRL, zaprojektowany przez Arseniusza Romanowicza, zbudowany w ekspresowym tempie na potrzeby VII zjazdu PZPR. Wysiadali na nim dygnitarze i światowi przywódcy, a sam obiekt szybko stał się filmową i kulturową ikoną stolicy.

Dworzec Centralny powstał jako jedna z kluczowych inwestycji władz PRL, które w 1971 r. zdecydowały, że ma być symbolem modernizacji Warszawy. Już rok później skrócono czas budowy o połowę, by zdążyć przed 6 grudnia 1975 r., kiedy rozpoczynał się VII zjazd PZPR.

Jednym z pierwszych pasażerów, którzy wysiedli na nowym dworcu, był Leonid Breżniew, witany z pełnym ceremoniałem. Centralny imponował formą – określano go jako konstrukcję „ze światła i ze szkła”, a jego sylwetka szybko utrwaliła się w kulturze popularnej.

Architekt Arseniusz Romanowicz, twórca wielu warszawskich dworców, realizował projekt bez dbałości o rozgłos, choć dziś uznawany jest za jedną z najważniejszych postaci polskiej architektury powojennej. Obiekt wyróżniał się nowoczesnymi rozwiązaniami, m.in. rozsuwanymi drzwiami na fotokomórkę – po raz pierwszy zastosowanymi w Warszawie.

Dworzec stał się też sceną dla kultury masowej: pojawiał się w piosenkach, filmach i serialach, a w 1976 r. był tematem utworu „Nasz Centralny” Jacka Lecha.

Centralny – symbol modernizacji i pierwszych technologii w PRL

Na plac budowy skierowano nie tylko ekipy cywilne, ale i wojsko, aby zdążyć z inwestycją. Zgromadzenie sił stało się inspiracją dla twórców kultury – od piosenek po kultowego „Misia”.

Nowością, która wzbudzała sensację, były komunikaty megafonowe w trzech językach – angielskim, niemieckim i rosyjskim, odtwarzane z taśmy. Był to wyraźny znak aspiracji do europejskiego standardu obsługi.

W 1976 r. Centralny zachwycał także zagranicznych gości – choć nie wszystkich. Pierwsze w stolicy drzwi działające na fotokomórkę były prezentowane jako techniczny cud PRL, choć młodzież RFN uznawała je za „codzienny standard”.

W 1980 r. Krzysztof Kieślowski nakręcił dokument „Dworzec”, pokazując kontrast między propagandowym wizerunkiem inwestycji a codziennym chaosem pasażerów, kolejowymi biurokratycznymi absurdami i atmosferą życia w socjalistycznej Polsce.

Centralny stał się również pierwszym miejscem publicznym w Polsce z monitoringiem, który stosowano dla zwiększenia bezpieczeństwa. To rozwiązanie – pionierskie na tle kraju – wzbudziło już wtedy etyczne wątpliwości.

Dworzec światowych gości, filmowców i literatów oraz miejskiej legendy

W maju 1984 r. na Centralnym wysiadł Kim Ir Sen, przybyły specjalnym pociągiem z Korei Północnej. Witali go Wojciech Jaruzelski i przedstawiciele władz PRL oraz kompania honorowa Wojska Polskiego.

Dworzec stał się jednym z ulubionych miejsc filmowców. Kręcili tu m.in. Krzysztof Kieślowski, Andrzej Żuławski, Roman Załuski, Jan Łomnicki i Kasia Adamik. W serialu „Złotopolscy” pracował tu jeden z głównych bohaterów – komendant dworcowego komisariatu.

W literaturze dworzec utrwalił Jerzy Pilch w tomie „Upadek człowieka pod Dworcem Centralnym” (2002). Pojawił się także w spektaklach teatralnych Grzegorza Jarzyny i Piotra Cieplaka, którzy uczynili z jego przestrzeni tło współczesnych interpretacji biblijnych historii.

Operator Radosław Ładczuk podkreślał, że Centralny jest „szalenie filmową scenerią” – od luksusu strefy przy Marriocie po mroczne, brudne zakamarki podziemi, w których toczy się „prawdziwe” życie miasta.

W 2006 r. pojawiła się informacja o planach wyburzenia dworca i budowy w jego miejscu wieżowca dorównującego wysokością hotelowi Marriott. Ostatecznie obiekt przeszedł generalny remont, ukończony w 2012 r.

W 2010 r. Warszawę – i kraj – obiegł news o likwidacji magazynu mięsa pod peronami Dworca Centralnego. „Nie było hurtowni, tylko magazyn. Znaleźliśmy go w kwietniu, gdy na dworcu zaczęły się pierwsze prace porządkowe. Widok był straszny i przyprawiał o mdłości, ale wszystko zostało od razu zlikwidowane, a umowa najmu wypowiedziana. Opowiedziałem o tym na konferencji, żeby pokazać, że dworzec się zmienia. Walczymy ze smrodem i brudem, likwidujemy kebaby, które w takiej postaci już na dworzec na pewno nie wrócą” – mówił w mediach Jacek Prześluga, ówczesny członek zarządu PKP. Historia zaczęła żyć własnym życiem i wkrótce powtarzano, że w podziemiach dworca handlowano surowym mięsem. I że zaopatrywano w nie całą Warszawę.

Architektura, nagrody i status zabytku

Zdaniem historyk sztuki prof. Małgorzaty Omilanowskiej Centralny jest „świetnym przykładem socmodernizmu gierkowskiego” – ambitnej fazy architektury PRL, w której korzystano z kredytów zagranicznych, by realizować prestiżowe projekty o światowym charakterze.

Dworzec został zaprojektowany przez Biuro Projektów Budownictwa Kolejowego kierowane przez Romanowicza – pracownię uznawaną za awangardę polskiej architektury modernistycznej. Obiekt miał reprezentować stolicę i robić wrażenie na podróżnych.

Władze PRL chciały, by Centralny był wizytówką miasta. Jak podkreślała prof. Omilanowska, dworce nie są wyłącznie przestrzenią obsługi – mają budować pierwsze wrażenie o mieście. Po remoncie z początku XXI wieku Centralny spełnia tę funkcję ponownie.

W 1975 r. dworzec otrzymał tytuł „Mister Warszawy”. W 2012 r. szwajcarski architekt Werner Huber określił go jako „perłę na szynach” i wybitny przykład modernizmu.25 lipca 2019 r. Dworzec Centralny wpisano do rejestru zabytków, a od 5 stycznia 2019 r. nosi imię Stanisława Moniuszki, nadane na wniosek Towarzystwa Miłośników Muzyki Moniuszki.

Źródło: PAP/XYZ