Atak dronów morskich zatrzymał pracę kluczowego rosyjskiego terminala naftowego

Jeden z największych terminali naftowych w Rosji został w sobotę wyłączony z eksploatacji po ataku dronów morskich, na kilka godzin przed wizytą ukraińskich negocjatorów w USA w sprawie zakończenia wojny. Według operatora instalacji był to „atak terrorystyczny”.

Caspian Pipeline Consortium (CPC) – konsorcjum zarządzające terminalem, w którym udziały mają m.in. Chevron i ExxonMobil – poinformowało, że atak nastąpił o godz. 4:06 czasu moskiewskiego (01:06 GMT) i spowodował poważne uszkodzenie systemu cumowania SMP-2.

W komunikacie przekazano, że dalsza eksploatacja uszkodzonego stanowiska nie jest możliwa, a załadunki zostaną wznowione dopiero po usunięciu zagrożenia ze strony dronów. Terminal obsługuje ropociąg CPC biegnący z Kazachstanu i jest jednym z największych na świecie – odpowiada za około 1 proc. globalnych dostaw ropy.

Do ataku doszło w dniu, gdy rosyjskie wojska przeprowadziły zmasowany ostrzał Ukrainy z użyciem dronów i rakiet, w wyniku którego zginęły trzy osoby, a w Kijowie doszło do licznych zniszczeń – podały ukraińskie władze.

Ukraina nie skomentowała incydentu, choć od miesięcy prowadzi uderzenia w rosyjską infrastrukturę, próbując osłabić zaplecze wojskowe przeciwnika w trwającej już czwarty rok wojnie.

Rosyjski terminal, kluczowy dla eksportu ropy z Kazachstanu, pozostaje częściowo sparaliżowany, a CPC określiło wydarzenie mianem „ukierunkowanego ataku terrorystycznego” i zapowiedziało działania zgodnie z procedurami bezpieczeństwa.

Atak nastąpił tuż przed planowaną podróżą ukraińskich negocjatorów do Stanów Zjednoczonych, gdzie mają odbyć się rozmowy dotyczące możliwych warunków zakończenia konfliktu.

Źródło: AFP