Ekspert o ukraińskiej specjalnej operacji „Pajęczyna": trafi do podręczników historii

Operacja „Pajęczyna" była dotkliwym ciosem dla Rosjan, który znacznie utrudni im życie na całym terytorium kraju. Uważali, że ich lotnictwo strategiczne jest niewrażliwe na ataki, ponieważ lotniska znajdują się głęboko na terytorium Rosji, jednak to się nie potwierdziło – powiedział PAP ekspert lotniczy Wałerij Romanenko.

W niedzielę media obiegła wiadomość, że Ukraińcom udało się zaatakować rosyjskie lotniska dronami, przemyconymi w specjalnie przygotowanych do tego celu kontenerach, które w pobliże lotnisk przywieźli prawdopodobnie nieświadomi niczego zawodowi kierowcy ciężarówek.

On one of the videos, a witness to the incident states that drones started flying out of a truck parked near Olenegorsk. As reported by the Telegram channel Baza, which is close to law enforcement, the truck driver might not have been aware of the drones; he has been detained.

Hanna Liubakova (@hannaliubakova.bsky.social) 2025-06-01T11:35:27.383Z

W poniedziałek Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała, że w wyniku operacji specjalnej, przeprowadzonej w niedzielę przez SBU i polegającej na jednoczesnym uderzeniu na cztery lotniska wojskowe w Rosji, uszkodzono 41 samolotów rosyjskiego lotnictwa strategicznego, w tym A-50, Tu-95, Tu-22 M3 i Tu-160.

Jej doniesienia potwierdzają nagrania wideo:

⚡️34% of Russia's strategic aviation (cruise missile carriers) worth about $7 billion was hit by today's Spiderweb attack - Security Service of #Ukraine.

Anton Gerashchenko (@antongerashchenko.bsky.social) 2025-06-01T17:24:32.806Z

Operacja „Pajęczyna". Czegoś takiego świat jeszcze nie widział

„Pod względem samej organizacji była to operacja unikalna. Czegoś takiego nie było jeszcze w światowej praktyce. Operacja obecnie zaczyna uzyskiwać techniczne potwierdzenia (zdjęcia satelitarne, na których widać rezultat – przyp. red.)" – zaznaczył Romanenko, który jest głównym ekspertem w Państwowym Muzeum Lotnictwa Ukrainy.

Według eksperta zniszczone samoloty widoczne na zdjęciach satelitarnych nie pokazują całego skutku operacji, „ponieważ czarne chmury prawdopodobnie jeszcze nie rozproszyły się nad tymi lotniskami po eksplozjach".

„Ukraina nie ma systemu dalekiego zasięgu ani samolotów, które mogłyby uderzyć w tego typu rosyjskie samoloty. A jest to konieczne, ponieważ Rosjanie używają Tu-95 i Tu-22 MS do wystrzeliwania pocisków manewrujących Ch-101 na Ukrainę. Zawsze mówiłem, że najbardziej aktywną obroną jest atak. Teraz próbowaliśmy bronić naszego terytorium uderzając, i to okazało się najskuteczniejszym sposobem" – zauważył Romanenko.

Zdaniem eksperta, po reakcjach na rosyjskich kanałach już widać, że to poważna strata dla Rosjan.

„Na własne oczy widzieliśmy (na nagraniach – przyp. red.), że rosyjskie bombowce płonęły. Ataki były wymierzone w najbardziej wrażliwe miejsca samolotów – zbiorniki paliwa. Wyraźnie było widać pomarańczowe płomienie i ogromne słupy dymu, co świadczy o spalaniu się paliwa lotniczego" – wyjaśnił.

„Więc nie zostały trafione samoloty stojące gdzieś w rezerwie ze spuszczonym paliwem, lecz faktycznie bojowe maszyny, które są wykorzystywane w działaniach zbrojnych – a takie zawsze stoją na lotniskach z pełnymi zbiornikami. To potwierdza, że uderzenie nastąpiło w sprawne, gotowe do walki samoloty" – stwierdził Romanenko.

Rosjanom trudno będzie odrobić straty, Ukrainie – powtórzyć tego typu atak

Na pytanie, jak szybko Rosja będzie w stanie odrobić poniesione straty, ekspert odpowiedział, że zależy to od zakresu uszkodzeń samolotów.

„Jeśli doszło do uderzeń w zbiorniki paliwa, to w takich przypadkach trudno jest przywrócić samolot do działania. Jeśli te drony trafią w cele nieco mniej dokładnie, to odbudowa, jeśli uszkodzenia są poważne, zajmie co najmniej sześć miesięcy" – ocenił.

Uderzenie na cztery lotniska wojskowe w Rosji przeprowadzono jednocześnie.

„Konieczne było zsynchronizowanie uderzenia na cztery lotniska, aby spróbować naprawdę wyrządzić Rosjanom poważne szkody. Dlaczego kilka lotnisk jednocześnie? Ponieważ jeśli uderzysz w jedno lotnisko, Rosjanie będą gotowi do ataku na wszystkie inne" – wyjaśnił.

Nie sądzę, aby na lotnisku Biełaja w ogóle była jakakolwiek obrona powietrzna. Lotnisko znajduje się około 5250 kilometrów od Ukrainy. Rosjanie wierzyli, że Ukraina nie będzie w stanie do niego dotrzeć, nawet jeśli otrzyma europejską broń dalekiego zasięgu, która i tak ma znacznie mniejszy zasięg. Ale się mylili" –zaznaczył Romanenko.

Zdaniem eksperta jest mało prawdopodobne, aby Ukraina była w stanie przeprowadzić takie uderzenie ponownie, ponieważ Rosjanie zintensyfikują teraz wysiłki w celu obrony swoich lotnisk.

Źródło: PAP, XYZ