Henryk Kania doniósł śledczym na właściciela Biedronki. Katowicka policja wszczęła postępowanie sprawdzające
Wydział do walki z przestępczością katowickiej policji wszczął – na mocy decyzji prokuratury – postępowanie sprawdzające ws. właściciela Biedronki. Henryk Kania, były przewodniczący rady nadzorczej Zakładów Mięsnych Henryk Kania, złożył zawiadomienie o oszustwie i wyzysku przez Jeronimo Martins Polska, właściciela Biedronki.
– Agresywny model biznesowy Jeronimo Martins Polska polega na drenowaniu producentów i dostawców. Doprowadził do upadłości budowaną przez dwa pokolenia polską rodzinną firmę, którą założył mój ojciec. Z pełną determinacją podejmuję walkę o sprawiedliwość w interesie Zakładów Mięsnych Henryk Kania – mówi Henryk Kania. Dodaje, że chce też walczyć w imieniu dostawców zakładów, którzy – jego zdaniem – nie otrzymali należnych pieniędzy przez działania Jeronimo Martins.
Henryk Kania zarzuca Jeronimo Martins Polska, że w latach 2016-2019 firma wymuszała nieuzgodnione rabaty w wysokości do 70 mln zł rocznie. Twierdzi również, że właściciel Biedronki obciążał firmę kosztami własnych programów lojalnościowych.
Według informacji prasowej, Jeronimo Martins Polska wymuszał dostawy towarów pod groźbą usunięcia produktów z półek, nawet jeśli były opracowane specjalnie dla Biedronki. Zarzuca koncernowi również wydłużanie terminów płatności dłużej niż przewiduje prawo unijne oraz blokowanie podnoszenia cen mimo wzrostu kosztów surowców. Zdaniem Henryka Kani takie działania doprowadziły do upadku spółki i przejęcia majątku przez konkurencję.
Zawiadomienie trafiło do prokuratury rejonowej Katowice-Południe i dotyczy przestępstw oszustwa i wyzysku.
Henryk Kania chce wrócić do Polski, by wziąć udział w procesach sądowych dotyczących zakładów jako świadek i oskarżyciel posiłkowy. Poprosił więc sąd o wydanie listu żelaznego. Decyzja w tej sprawie ma zapaść 28 października.
Śledczy uznali zagraniczny wyjazd Kani za próbę ucieczki
Były właściciel Zakładów Mięsnych Henryk Kania (ZMHK) wyjechał z Polski w 2019 r. Organy ścigania uznały to za ucieczkę i wszczęły procedurę ekstradycji w lipcu 2020 r., kiedy biznesmen został zatrzymany w Argentynie. Sam Kania utrzymuje, że wyjazd był legalny, ponieważ poinformował organy skarbowe o przeprowadzce na Bahamy już w 2018 r.
Tłem zarzutów jest upadek firmy. Po dynamicznych latach rozwoju, ZMHK znalazły się w poważnych problemach finansowych. Choć w 2018 r. spółka odnotowała 64 mln zł zysku netto, niespełna rok później wykazała straty na poziomie blisko 900 mln zł i weszła w przyspieszone postępowanie układowe.
Zdaniem prokuratury, były właściciel spółki kierował zorganizowaną grupą przestępczą, która popełniła szereg przestępstw skarbowych i podatkowych, w tym pranie pieniędzy. Proceder miał polegać na wystawianiu pustych faktur VAT, co pozwoliło oszukać Skarb Państwa. Podejrzanym stawia się także zarzuty wyprowadzania pieniędzy z firmy, które miały ją uratować. Śledczy szacują, że szkody sięgają 800 mln zł, w tym wśród poszkodowanych są banki.
O komentarz w tej sprawie XYZ poprosił Biedronkę.