Kanclerz Niemiec krytykuje unijny zakaz silników spalinowych od 2035 r.
Kanclerz Niemiec Friedrich Merz otworzył we wtorek salon motoryzacyjny IAA w Monachium ostrą krytyką unijnego zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych od 2035 r. Do jego słów przyłączyli się politycy konserwatywni i przedstawiciele niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego.
Spór o regulacje UE
Merz podkreślił potrzebę większej elastyczności w regulacjach. Jednostronne zobowiązania polityczne do konkretnych technologii nazwał „błędnym podejściem gospodarczym”. Jego słowa odnoszą się do unijnej legislacji, która zakazuje sprzedaży nowych aut emitujących CO2 od 2035 r.
Obecni na sali prezesi największych niemieckich producentów – BMW, Mercedesa i Volkswagena – zareagowali na wystąpienie kanclerza oklaskami i potakiwaniem. Niemcy, gdzie motoryzacja odpowiada za około 5 proc. PKB, uznają tę kwestię za kluczową dla swojej gospodarki.
Branża zmaga się obecnie z trzema poważnymi wyzwaniami: spadkiem sprzedaży w Chinach, problemami z przejściem na elektromobilność oraz skutkami ceł samochodowych wprowadzonych przez Donalda Trumpa.
W obliczu rosnącego poparcia dla skrajnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec Merz stara się zapewnić przyszłość sektorowi, który zatrudnia około 800 tys. osób. I stanowi symbol niemieckiej przewagi technologicznej.
Motoryzacja między elektryfikacją a tradycją
Zdaniem przeciwników zakazu większa elastyczność w realizacji celów klimatycznych pozwoliłaby tradycyjnej branży motoryzacyjnej funkcjonować dłużej. W ostatnich dniach BMW, Mercedes i Volkswagen zaprezentowały nowe modele aut elektrycznych, aby konkurować z chińskimi producentami, którzy dotąd dominowali na tym rynku.
BMW pokazało w pełni elektrycznego SUV-a iX3 o zasięgu 800 km. – Lęk przed zasięgiem to już przeszłość – mówi w rozmowie z POLITICO prezes Oliver Zipse.
W piątek europejscy szefowie koncernów motoryzacyjnych spotkają się z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen w ramach strategicznego dialogu o przyszłości sektora. Oczekuje się, że będą lobbować za zmianami w przepisach dotyczących 2035 r.
Sojuszników mają także w innych państwach. Włoski minister przedsiębiorczości Adolfo Urso otwarcie opowiada się za zniesieniem zakazu. Odwrócenie tej decyzji znalazło się również w programie wyborczym Europejskiej Partii Ludowej.
Politycy i lobbyści przeciw zakazowi
Sytuację komplikuje niemiecka polityka wewnętrzna. Chadecja Merza domaga się cofnięcia zakazu, a koalicyjni socjaldemokraci uważają, że przepisy są konieczne do walki ze zmianami klimatu.
W Monachium Merz otrzymał jednak wsparcie. – Ten zakaz jest błędny. Musimy go znieść – mówi premier Bawarii Markus Söder, który apeluje o dostosowanie celów klimatycznych do rzeczywistości.
Hildegard Müller, szefowa niemieckiej organizacji lobbystycznej VDA, zaprezentowała 10-punktowy plan branży. Zakłada on zmianę celu na 2035 r. ze 100 proc. aut zeroemisyjnych na 90 proc. oraz dopuszczenie hybryd, przedłużaczy zasięgu i paliw alternatywnych.
Według przemysłu takie rozwiązania także pozwoliłyby osiągnąć cele klimatyczne, a jednocześnie zapewniłyby dłuższe funkcjonowanie silnika spalinowego.
Źródło: Politico