Nie, fiskus nie będzie dostawał danych o płatnościach kartami. Resort finansów dementuje dezinformację
Zarówno politycy skrajnej prawicy, jak i niektóre media ostrzegają, że po przekroczeniu rocznej sumy płatności kartą w wysokości 25 tys. euro, informacje o płatnościach będą trafiać do KAS. Do fiskusa miałaby też trafiać każda płatność kartą firmową. Resort finansów dementuje jednak te plotki.
„W nawiązaniu do pojawiających się w przestrzeni publicznej informacji, sugerujących, że od 2026 roku urzędy skarbowe będą otrzymywać od banków dane dotyczące płatności kartowych przekraczających ustalony próg, Ministerstwo Finansów informuje, że nie przygotowuje i nie prowadzi prac legislacyjnych nad takim rozwiązaniem. Z obowiązujących przepisów prawa – zarówno krajowych, jak i międzynarodowych – nie wynikają żadne uregulowania, które skutkowałyby zmianami we wspomnianym zakresie” – czytamy w oświadczeniu Ministerstwa Finansów.
Takie regulacje wejdą w życie od 1 stycznia 2026 roku, ale w Hiszpanii. Profesor Błażej Podgórski z Akademii Leona Koźmińskiego uważa jednak, że o ile takie przepisy mogą uszczelnić system i ułatwić walkę z praniem pieniędzy czy finansowaniem terroryzmu, to będą one miały bardzo negatywne konsekwencje.
Po pierwsze obywatele czuliby się inwigilowani. Do tego państwo miałoby kłopoty z przetworzeniem tych informacji. Wprowadzenie takiego prawa w Polsce mocno przeregulowałoby system finansowy.
Źródło: PAP