Nowoczesna na początku procesu likwidacji. Bezpartyjni (nie wszyscy) przechodzą do KO

Do tej pory deklaracje wstąpienia do Koalicji Obywatelskiej wpłynęły od połowy członków Nowoczesnej – poinformował PAP b. sekretarz generalny rozwiązanego ugrupowania Sławomir Potapowicz. Partia jest na początku procesu likwidacji, po zatwierdzeniu przez sąd dokumentów ruszy liczenie jej długów. Powstanie jednej partii Koalicja Obywatelska skłania też część bezpartyjnych dotąd posłów w klubie parlamentarnym KO do wstąpienia do tego ugrupowania.

Członkowie rozwiązanej 24 października Nowoczesnej mają czas na zgłoszenie akcesu do partii Koalicja Obywatelska do 30 czerwca 2026 r. Aby to zrobić, muszą wypełnić deklarację członkowską – zostaną wówczas automatycznie wpisani w poczet członków wybranego przez siebie koła KO.

Zdaniem Potapowicza zdecydowana większość członków rozwiązanej Nowoczesnej przystąpi do KO.

– Myślę, że to będzie mniej więcej ta liczba, co dotychczasowy skład członkowski Nowoczesnej lub trochę mniej. Między 700 a 800 osób – ocenił b. sekretarz Nowoczesnej.

Po Nowoczesnej zostało ok. 2 mln zł długu. Uda się spłacić „między jedną trzecią a połową"

Michał Prądzyński, który został wyznaczony na likwidatora Nowoczesnej, podkreślił, że proces likwidacji partii formalnie rozpocznie się po zatwierdzeniu przez sąd uchwały o jej rozwiązaniu. Wówczas będzie też znał dokładne kwoty zobowiązań partii. Jak przekazał, według jego obecnej wiedzy długi Nowoczesnej wynoszą mniej niż 2 mln zł – na co składa się ok. miliona zł kredytu zaciągniętego w banku oraz kilkaset tysięcy zł za emisję w telewizji spotów wyborczych.

– Innych zobowiązań partia się nie spodziewa – dodał Prądzyński. Zaznaczył, że ewentualne spory co do kwot czy odsetek będzie rozstrzygał sąd.

W chwili podjęcia decyzji o rozwiązaniu Nowoczesna miała na koncie tylko kilkaset tysięcy zł. Na poczet długu może być sprzedany także majątek trwały, jak sprzęt biurowy. Prądzyński nie spodziewa się jednak, by przyniosło to dużą kwotę. Według jego wstępnej oceny ze środków partii uda się spłacić „między jedną trzecią a połową” zobowiązań wobec dwóch wierzycieli. Resztę, jak mówił w ubiegłym tygodniu były wiceprzewodniczący Nowoczesnej Witold Zembaczyński, wierzyciele będą musieli zapisać po stronie straty.

Zadaniem likwidatora będzie też ustalenie listy ewentualnych należności względem partii.

– Na pewno trzeba będzie wypracować pewne rozwiązania pod nadzorem sądowym, bo nie mamy w Polsce długiej historii, jeśli chodzi o likwidację partii politycznych – dodał Prądzyński.

Nowoczesna i Inicjatywa Polska łączą się z PO

25 października Konwencja Krajowa Platformy Obywatelskiej zdecydowała o zmianie nazwy ugrupowania na Koalicję Obywatelską. Podjęła też decyzję o zmianie statutu, po to aby do partii mogli dołączyć działacze zlikwidowanej Nowoczesnej i trzeciej partii – Inicjatywy Polska, która dopiero ma być rozwiązana na kongresie 15 listopada.

Po zapisaniu się do KO nowych członków mają być przeprowadzone wybory nowych władz KO – szefów kół, powiatów, regionów i później władz krajowych. Wybory mają się odbyć nie później niż w ciągu 45 dni od zatwierdzenia przez sąd zmiany nazwy i statutu w ewidencji partii politycznych. Politycy KO przewidują, że wybory mogą ruszyć w grudniu, a zakończyć się na początku stycznia.

Czytaj więcej: Zjednoczenie w KO pod nową starą nazwą. Donald Tusk: Polska będzie bezpieczna, jak długo będziemy rządzić

Po powstaniu partii KO mniej bezpartyjnych posłów w klubie parlamentarnym Koalicji Obywatelskiej

Powstanie jednej partii Koalicja Obywatelska skłania też część bezpartyjnych dotąd posłów w klubie parlamentarnym KO do wstąpienia do tego ugrupowania. Niektórzy jednak chcą pozostać bezpartyjnymi.

W klubie Koalicji Obywatelskiej – według danych klubowych – było dotąd 15 posłów nienależących do żadnej partii. To: Piotr Adamowicz, Sylwia Bielawska, Alicja Chybicka, Stanisław Gorczyca, Iwona Hartwich, Marcin Józefaciuk, Paweł Kowal, Piotr Lachowicz, Renata Rak, Rafał Siemaszko, Franciszek Sterczewski, Łukasz Ściebiorowski, Apoloniusz Tajner, Małgorzata Tracz i Bogusław Wołoszański.

PAP zapytała ich, czy w związku z konsolidacją Platformy Obywatelskiej z Nowoczesną i Inicjatywą Polską zamierzają wstąpić do nowej partii Koalicja Obywatelska. Z rozmów wynika, że część bezpartyjnych posłów planuje akces do nowego ugrupowania.

Wstąpienie do nowej partii Koalicja Obywatelska poważnie rozważa posłanka Sylwia Bielawska.

– Czekałam, kiedy nastąpi konsolidacja, nie chciałam podejmować pochopnych kroków, ale teraz zapewne wstąpię – powiedziała PAP Bielawska.

Podobną deklarację złożył poseł Łukasz Ściebiorowski.

– Członkostwo w partii daje większe możliwości działania, dlatego jestem bliski decyzji o wstąpieniu. W Sejmie i tak reprezentuję klub Koalicji Obywatelskiej, więc to byłby taki naturalny, następny etap, choć sprawy samorządowe nadal będą mi bliskie – podkreślił Ściebiorowski. Jak dodał, jeśli wstąpi do partii, zamierza rozwijać koło Koalicji Obywatelskiej w Piekarach Śląskich, gdzie było kiedyś koło Platformy.

Polecamy: Virgin Morawiecki i sigma Tusk. Jak Koalicja Obywatelska nieoczekiwanie zaczęła rządzić na TikToku?

Poseł Stanisław Gorczyca podkreślił, że już od jakiegoś czasu był w Platformie Obywatelskiej, więc w sposób naturalny stał się członkiem KO. Podobnie jest w przypadku posła Piotra Lachowicza – był bezpartyjny, ale zapisał się jeszcze do PO.

Wstąpienie do nowej partii rozważa też – jak przekazał PAP – szef Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Kowal.

Zapisania się do KO nie wyklucza były piłkarz, poseł Rafał Siemaszko.

– Na razie się jeszcze nad tym nie zastanawiałem, ale może w przyszłości trzeba będzie podjąć taką decyzję – powiedział PAP Siemaszko.

Do żadnej partii nie zamierza przystąpić znana z protestów niepełnosprawnych Iwona Hartwich.

– Jestem społecznikiem i chcę nim pozostać, na taką moją rolę umawiałam się w klubie. Ale oczywiście całkowicie utożsamiam się z linią Koalicji Obywatelskiej – podkreśliła Hartwich w rozmowie z PAP.

Podobne zdanie ma posłanka Renata Rak.

– Nie jestem na etapie, aby podejmować działania w tym kierunku – zaznaczyła.

Również były trener skoczków narciarskich, były prezes PZN Apoloniusz Tajner chce pozostać posłem bezpartyjnym w klubie KO. Jak mówił, nie planuje robić typowej kariery politycznej i chce się nadal koncentrować na działalności m.in. w ramach komisji kultury fizycznej.

– Ale popieram tę zmianę i powstanie Koalicji Obywatelskiej – zapewnił.

Szef sejmowej komisji kultury Piotr Adamowicz, brat zamordowanego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, jest bezpartyjny i takim zamierza pozostać. W rozmowie z PAP przyznał, że część jego elektoratu ceni jego bezpartyjność, więc nie chce tu nic zmieniać.

Bezpartyjny chce pozostać były dziennikarz telewizyjny, twórca cyklu „Sensacje XX wieku” Bogusław Wołoszański.– Jestem zadowolony z tego, co mam, a nadmiar może być szkodliwy – powiedział PAP poseł.

Na bezpartyjnych „polują" także Zieloni

Rozmów z niektórymi posłami o wstąpieniu do partii nie wykluczają też Zieloni, czyli druga partia, której posłowie współtworzą klub KO. Zieloni mają w klubie KO dwie posłanki: Urszulę Zielińską i Klaudię Jachirę.

Rozmowy mają dotyczyć zwłaszcza Franciszka Sterczewskiego i Marcina Józefaciuka, którzy byli gośćmi na ostatnim kongresie Zielonych. Nowy współprzewodniczący tej partii Michał Suchora nie wyklucza rozmów z nimi o członkostwie w partii.

Przypadek Józefaciuka jest o tyle ciekawy, że w przeszłości był on członkiem Platformy Obywatelskiej, z której jednak wystąpił. Dziś zapewnił PAP, że na razie nie zamierza wstępować do żadnego ugrupowania.

– Jest mi dobrze tak, jak jest, mam większą swobodę, nie mam nad sobą żadnego szefa – podkreślił Józefaciuk. – Ale co będzie w przyszłości, w tej chwili trudno mi rozstrzygnąć – dodał.

Franciszek Sterczewski nie zajął stanowiska w sprawie wstąpienia do jakiejkolwiek partii.

Bezpartyjna pozostanie natomiast Małgorzata Tracz, była współprzewodnicząca Zielonych, za której kadencji na czele partii ugrupowanie to po raz pierwszy uzyskało reprezentację parlamentarną w ramach klubu KO. Tracz niedawno wystąpiła z Zielonych, nie zgadzając się z obecną linią partii, i nie zamierza tam wracać.

Ryszard Petru chce być przewodniczącym Polski 2050

Założyciel i były przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru obecnie kontynuuje swoją karierę polityczną w szeregach Polski 2050 i – jak niedawno ogłosił – zamierza ubiegać się o fotel jej przewodniczącego. Szymon Hołownia nie zdecydował się ponownie kandydować na to stanowisko.

W kwestii Szymona Hołowni, w rozmowie z XYZ Petru zauważył, że obecna sytuacja lidera Polski 2050 jest trudna. Brak dobrej prasy i krytyka sprawiają, że mówi się o „tonącym okręcie”. Jednocześnie podkreślił, że Hołownia i osoby z jego otoczenia wciąż wierzą w możliwość odbudowy partii.

– Gdyby to był tonący okręt, to nie byłoby chętnych do przejęcia partii. Oczywiście jestem formalnie jedyny, bo się zgłosiłem, inni tylko przebąkują. Ale nie tylko ja wierzę w to, że można tę partię odbudować – mówi.

Czytaj także: Ryszard Petru: Chcę wygrać i realnie wpływać na polską gospodarkę

Źródło: PAP, XYZ