Politico: Europa nie wierzy w sukces misji Trumpa, ale chce jej, by zaostrzyć sankcje wobec Rosji

Przywódcy europejscy nie wierzą w powodzenie misji pokojowej prezydenta USA Donalda Trumpa w sprawie Ukrainy, ale liczą, że rozmowy pokażą mu, iż rosyjski przywódca Władimir Putin nie chce pokoju, co skłoni Waszyngton do zaostrzenia sankcji – zauważył portal Politico.

„Przywódcy europejscy uważają, że nie mogą na tym stracić. Będą zachwyceni, jeśli okaże się, że nie mają racji i prezydentowi USA uda się wynegocjować koniec wojny na Ukrainie z mocnymi gwarancjami bezpieczeństwa, ale zasadniczo chodzi im o to, by zdemaskować dwulicowość rosyjskiego przywódcy i lobbować za zaostrzeniem sankcji” – czytamy w Politico.

Portal podkreślił, że światowym przywódcą, który włożył najwięcej wysiłku w zapobieżenie wojnie na Ukrainie poprzez dyplomatyczny dialog z Putinem, był prezydent Francji Emmanuel Macron. Serwis zaznaczył, że to właśnie Macron teraz najgłośniej apeluje, że Putinowi nie zależy na pokoju, tylko na zniszczeniu niepodległej, demokratycznej Ukrainy.

Według pięciu dyplomatów, z którymi rozmawiał portal po wtorkowych konsultacjach europejskich przywódców, „prezydenci, premierzy i ambasadorowie zasadniczo zgadzają się z Macronem”: z głębokim sceptycyzmem patrzą na perspektywy negocjowania przez Putina w dobrej wierze, ale sądzą, że Waszyngton zdecyduje się ukarać Rosję, jeśli „wyjdzie na jaw, że największą przeszkodą na drodze do pokoju jest Putin”.

Według europejskich przywódców amerykańskie sankcje mają kluczowe znaczenie dla procesu pokojowego. Wielu z nich podkreśla, że Putina skłoniło do rozmów z Trumpem na Alasce dopiero podniesienie ceł przez Indie za import rosyjskiej ropy naftowej. „Radykalnym następnym krokiem byłoby zaostrzenie sankcji, by zdławić kluczowy handel Rosji z Chinami” – uważa Politico.

Czytaj także: Chiny zwiększają zakupy rosyjskiej ropy. W sierpniu niemal podwojenie

Jeden z dyplomatów powiedział portalowi, że Europejczycy popierają amerykańską inicjatywę pokojową, „bo będzie ona jasnym testem rosyjskich intencji”. Inny ocenił, że gwarancje bezpieczeństwa pomogą Ukrainie „negocjować z pozycji siły”, a dzięki sankcjom „będziemy mieć środek nacisku na Putina”.

Kolejny dyplomata zauważył jednak, że problemem jest to, iż nikt nie wie, jak Putin wyobraża sobie ostateczną rozgrywkę.

„Co skłoni Putina do ustępstw? Ja nie wiem” – przyznał.

Politico podkreśliło, że reakcja Kremla na kolejną rundę negocjacji była „wymijająca”. Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow powiedział, że nie odrzuca rozmów z Ukrainą, ale taki szczyt musiałby zostać przygotowany „krok po kroku, stopniowo, poczynając od szczebla eksperckiego”. Putin zaproponował natomiast szczyt w Rosji.

Czytaj także: Szef komitetu wojskowego NATO potwierdza naradę szefów sztabów

Źródło: PAP