Polska oczekuje od Ukrainy poprawy informowania o skazanych. „Ten problem nigdy więcej nie może się powtórzyć”

Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński zapowiedział, że Polska będzie wymagać od Ukrainy większego zaangażowania się w kwestię informacji o osobach skazanych za akty dywersji. W listopadzie niezgłoszony polskim służbom Ukrainiec miał dokonać sabotażu na polskiej kolei.

Polska ma rozmawiać z Ukrainą w kwestii sprawniejszego informowania o osobach, które dokonały aktów dywersji. Marcin Kierwiński przekazał, że w zeszłym tygodniu ze swoimi odpowiednikami w Ukrainie rozmawiał minister sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek.

Oczekujemy, że Ukraina będzie przekazywać na bieżąco informacje o wszystkich osobach, które są tam zaocznie skazywane za akty dywersji. Oczekujemy, że te osoby będą odnotowywane w systemach międzynarodowych, tak, żebyśmy mogli szczelnie bronić naszej granicy przed tymi osobami – podkreślił Marcin Kierwiński.

Szef MSWiA planuje spotkać się w tym tygodniu ze swoim odpowiednikiem. Jak przekazał „mają podpisywać” umowę o współpracy między polską a ukraińską policją. Porozumienie ma być efektem negocjacji trwających od „wielu, wielu miesięcy”. Minister podkreślił też, że dotąd służby współpracowały, ale po stronie ukraińskiej brakowało adekwatnego informowania.

– Zdarzyły się przypadki, takie jak te ostatnio, że osoby [skazane w Ukrainie – przyp. red.] nie były odnotowane w europejskim systemie […], to nie może się nigdy więcej powtórzyć – dodał.

Zdaniem ministra celem nie jest tylko to, by takie osoby były wychwytywane na polskiej granicy. Szef MSWiA chce, żeby w ogóle nie mogły wjechać do Unii Europejskiej.

„Zatrzymania ws. sabotażu są niemal codziennie”

Nieodnotowany w polskich rejestrach był m.in. Ukrainiec Jewhenij I., zwerbowany w 2024 r. przez rosyjski wywiad. W 2025 r. sąd we Lwowie skazał go za przygotowanie zamachu na fabrykę produkującą drony. Polskie służby podejrzewają, że to on – wraz z dwiema innymi osobami – przeprowadził w listopadzie akcję sabotażową na torach kolejowych.

W poniedziałek stołeczna policja przekazała, że funkcjonariusze zatrzymali w Warszawie trzech Ukraińców, którzy podróżowali autem z zaawansowanym sprzętem hakerskim. Mieli przy sobie też detektor urządzeń szpiegowskich, anteny, laptopy, dyski twarde, kamery i dużą liczbę kart SIM. Usłyszeli zarzuty związane z oszustwami, oszustwami komputerowymi oraz z pozyskaniem urządzeń i programów komputerowych przystosowanych do popełnienia przestępstw. Sąd nakazał zastosować wobec nich trzymiesięczny areszt.

Spytany o te doniesienia szef MSW stwierdził, że należy poczekać na komunikat prokuratury. Stwierdził jednak, że „zatrzymania dotyczące aktów sabotażu przez ostatnie dwa tygodnie dzieją się niemal codziennie”.

Źródło: PAP

Przeczytaj także: Ponad połowa Polaków jest za bardziej zdecydowanym działaniem wobec Rosji