Po udanych atakach na rafinerie hurtowe ceny paliw w Rosji biją rekordy

Po ataku ukraińskiego drona na rafinerię Rosnieftu w Saratowie państwowy koncern został zmuszony do zawieszenia produkcji – podała agencja Bloomberg, powołując się na własne źródło. Jak zauważają opozycyjne rosyjskie media, przyczyni się to do kolejnych podwyżek na stacjach. Tymczasem na początku sierpnia były one już rekordowe.

Jak zauważa portal „The Moscow Times”, to już trzecia rafineria Rosnieftu, która ma problemy z funkcjonowaniem w ostatnim tygodniu.

Rafineria, która została uszkodzona w trakcie weekendowych nalotów, w zeszłym roku wyprodukowała ok. 4 mln ton benzyny i diesla przy możliwościach produkcyjnych do 5,8 mln ton rocznie.

2 sierpnia największa należąca do Rosnieftu rafineria w Riazaniu (13,8 mln ton zdolności produkcyjnych rocznie) musiała zamknąć część produkcji z powodu incydentu określonego jako wypadek. Tego samego dnia całkowicie stanęła produkcja rafinerii w Nowokujbyszewsku (8,3 mln ton).

7 sierpnia drony uszkodziły rafinerię w Krasnodarze oraz należącą do koncernu Łukoil rafinerię w Republice Komi. Szczególnie imponująco w oczach ekspertów od wojskowości wygląda ten ostatni atak – uszkodzona rafineria znajduje się niemal 2000 km od ukraińskiej granicy.

Ceny paliw na rosyjskich stacjach benzynowych na początku sierpnia są wyższe o 30 proc. względem wiosny, i to mimo wprowadzonego zakazu eksportu produktów rafineryjnych, który miał ograniczyć wzrosty cen na stacjach.

Jak donosi agencja Interfax, rosyjskie władze na czwartek planują nadzwyczajne spotkanie z przedstawicielami koncernów.

Tymczasem na giełdzie w Petersburgu w poniedziałek 95-tka dotarła do granicy 80 tys. rubli za tonę (887 dol. według kursu publikowanego przez Reutersa).

Czytaj także: Analiza: model gospodarczy Rosji zbliża się do granicy wydolności