Świat wytworzył więcej energii z OZE niż z węgla. Raport brytyjskiego think tanku
Świat - w pierwszej połowie roku - wytworzył więcej prądu z OZE niż z węgla. Według raportu brytyjskiego think tanku Ember wynika, że to "przełomowy moment dla świata".
Z danych, o których pisze "Guardian", wynika, że w pierwszej połowie 2025 wzrosło globalne zapotrzebowanie na energię elektryczną o 2,6 proc. Pokryty został on jednak energią z farm słonecznych. Zwiększyły one bowiem produkcję o 31 proc. W tym czasie farmy wiatrowe wytworzyły o 7,7 proc. więcej prądu niż rok temu. Minimalnie też zmniejszyła się produkcja energii z paliw kopalnych - o 0,3 proc.
Z raportu think tanku Ember wynika, że za globalny wzrost produkcji zielonej energii ze słońca w 55 proc. odpowiadają Chiny. 45 proc. wzrost wytworzyły za to głównie USA (14 proc.), kraje UE (12 proc.) oraz Indie (5,6 proc.). Produkcja energii z paliw kopalnych spadła też w Chinach i Indiach. W tych krajach wzrost zapotrzebowania na OZE przewyższył wzrost popytu.
Dzięki wzrostowi produkcji ekologicznej energii udało się też zmniejszyć minimalnie emisje CO2 - o 0,2 proc.
– Obserwujemy pierwsze oznaki przełomowego momentu – skomentowała dane autorka raportu, Małgorzata Wiatros-Motyka. – Energia słoneczna i wiatrowa rozwijają się obecnie na tyle szybko, że zaspokajają rosnący popyt na energię elektryczną na świecie. To początek zmiany, w której czysta energia dotrzymuje kroku wzrostowi popytu – podsumowała analityk ds. energii elektrycznej w Ember.
Raport think tanku opiera się na comiesięcznych danych dotyczących energii z 88 państw. To kraje, które odpowiadają za 93 proc. światowego zapotrzebowania na prąd. Analizuje też 4 gospodarki o największej emisji CO2 (Chiny, Indie, USA i UE). Te państwa odpowiadają za 63 proc. produkcji energii i 64 proc. globalnej emisji CO2 w sektorze energetycznym.