Wielka Brytania nakłada na Rosję nowe sankcje w odpowiedzi na naloty dronów na Polskę

Rząd Wielkiej Brytanii ogłosił nałożenie stu nowych sankcji na Rosję w odpowiedzi na rosyjskie naloty, które naruszyły przestrzeń powietrzną nad Polską i uszkodziły budynek ukraińskiego rządu w Kijowie.

Sankcje mają ograniczyć źródła dochodów Rosji oraz dostawy wojskowe do tego kraju. Będą wymierzone w 70 statków z tzw. floty cieni, przewożących rosyjską ropę naftową. Ponadto sankcje objęły także 30 podmiotów i osób wspierających rosyjską machinę wojenną poprzez dostarczanie m.in. elektroniki, chemikaliów i materiałów wybuchowych, wykorzystywanych do produkcji pocisków, dronów i innych systemów uzbrojenia. Dotyczy to firm z Chin i Turcji.

„Niedawne ataki bezpośrednio uderzyły w (siedzibę) ukraińskiego rządu, poważnie uszkodziły budynki British Council i delegacji UE w Kijowie oraz doprowadziły do bezprecedensowego naruszenia przestrzeni powietrznej NATO nad Polską” – podano w oświadczeniu brytyjskiego resortu spraw zagranicznych.

Siedziba ukraińskiego rządu ucierpiała w ataku przeprowadzonym przez Rosję w nocy z 6 na 7 września. Polską przestrzeń powietrzną rosyjskie drony naruszyły w nocy z 9 na 10 września.

Wielka Brytania nie będzie biernie przyglądać się, jak Putin kontynuuje swoją barbarzyńską inwazję na Ukrainę – stwierdziła szefowa brytyjskiej dyplomacji Yvette Cooper.

"Jego całkowity brak szacunku dla suwerenności został zademonstrowany w tym tygodniu, gdy lekkomyślnie wysłał drony w przestrzeń powietrzną NATO” – dodała Cooper.

Ministerstwo przypomniało, że „Putin kontynuuje zaostrzanie działań wojennych, terroryzując Ukraińców rakietami i dronami oraz zabijając niewinnych cywilów”, co utrudnia „amerykańskie wysiłki na rzecz pokoju”. Jak podano, liczba rosyjskich dronów i pocisków wystrzelonych przeciwko Ukrainie wyniosła 6,5 tys. w samym lipcu, jest więc obecnie dziesięciokrotnie większa niż rok temu.

Podano także, że szefowa brytyjskiej dyplomacji spotka się w piątek w Kijowie z ukraińskim prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.

Źródło: PAP